Za kilka tygodni, Prokuratura Rejonowa w Opatowie podejmie decyzję o sposobie zakończenia sprawy burmistrza Sandomierza. Jerzy B usłyszał zarzuty złamania przepisów ustawy o rachunkowości. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Sławomir Mielniczuk powiedział, że trudno precyzyjnie określić termin, ponieważ wciąż trwają czynności procesowe.
Śledczy rozważają, czy umorzyć sprawę, czy skierować do sądu akt oskarżenia.
Śledztwo wszczęto, opierając się na wynikach kontroli NIK, prowadzonej od stycznia 2005, do marca 2007 roku. Dotyczyła ona zarządzania miejskimi nieruchomościami. W sandomierskim Urzędzie Miasta, wbrew przepisom nie prowadzono ksiąg rachunkowych dla poszczególnych nieruchomości. Za niedopełnienie obowiązku odpowiada burmistrz, który mógł scedować to zadanie na jakiegoś urzędnika.
Od ponad 2 miesięcy, prokuratorzy bezskutecznie próbowali przesłuchać burmistrza Sandomierza. Od początku grudnia przebywa on na zwolnieniu lekarskim, które było już kilka razy przedłużane. Kwestia terminu przesłuchania była w tym przypadku bardzo istotna, ponieważ w marcu sprawa uległaby przedawnieniu. Ostatnie zwolnienie lekarskie, przedłożone przez burmistrza zostało poddane weryfikacji. Biegły powołany przez prokuraturę stwierdził, że burmistrz może jednak uczestniczyć w czynnościach procesowych. Doszło do przesłuchania, burmistrz złożył wyjaśnienia, obecnie trwa ich weryfikacja.
Zastępca burmistrza – Ewa Kondek informuje, że Jerzy B. nadal przebywa na zwolnieniu lekarskim, które obowiązuje do 12 lutego. Jej zdaniem, cała sprawa nie wpływa negatywnie na wizerunek miasta, ani magistratu, który pracuje normalnie.
Za przestępstwo, o które podejrzany jest burmistrz grozi kara grzywny, lub pozbawienia wolności do dwóch lat.
Grażyna Szlęzak- Wójcik