Ostrowieccy radni PiS chcą, by Rada Nadzorcza Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego na czas kryzysu pracowała za darmo. Członkowie rady twierdzą, że decyzja zależy od prezydenta, a oni sami nawet dokładają do swojej pracy na rzecz spółki.
Ostrowieckie MPK po latach strat, za pierwsze półrocze tego roku zanotowało zysk w wysokości 25 tysięcy złotych. Jednak klub radnych Prawa i Sprawiedliwości w interpelacji zaproponował, by w sytuacji, kiedy spółka wprowadziła oszczędności m.in. w płacach i podniosła ceny biletów, trzech członków Rady Nadzorczej zrezygnowało lub zawiesiło pobieranie wynagrodzeń za pracę na rzecz firmy.
Radny Zbigniew Duda uważa, że skoro w innej gminnej spółce Rada Nadzorcza nie pobiera wynagrodzenia, to tak samo powinni postąpić członkowie rady MPK.
Artur Łakomiec- przewodniczący Rady Nadzorczej w ostrowieckim MPK -powiedział, że zna ten pomysł. Zastrzegł, że decyzję o pobieraniu wynagrodzeń może podjąć jedynie prezydent Ostrowca. Uważa też, że otrzymywane gratyfikacje nie równoważą nakładów pracy, zwłaszcza w sytuacji, kiedy członkowie rady swoim majątkiem odpowiadają za podejmowane decyzje.
Teraz samorządowcy z PiS-u czekają na oficjalne stanowisko prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego.
Teresa Czajkowska