Ostrowieckiemu hospicjum stacjonarnemu brakuje jeszcze 700 tysięcy
złotych, by przyjąć pierwszych podopiecznych. Ksiądz Paweł Anioł,
pomysłodawca pierwszej placówki poza szpitalnej w całym województwie,
wyraził życzenie, aby otwarcie hospicjum nastąpiło w maju przyszłego
roku.
Od sześciu lat trwa adaptacja pomieszczeń po starym szpitalu przy ulicy Focha w Ostrowcu Świętokrzyskim. Prace trwają długo, bo głównym źródłem finansowania są darowizny, datki i odpisy podatkowe. W tym roku na konto Domu Ulgi w Cierpieniu trafiło z odpisów podatkowych, jedynie 121 tysięcy złotych. To o ponad połowę mniej niż w roku ubiegłym.
Jak informuje ksiądz Paweł Anioł, liczy się każda złotówka. Za tegoroczne wpłaty będzie można sfinansować wymianę dachu. Jednak, by można było przyjąć pierwszych pacjentów, trzeba wyremontować klatkę schodową, uruchomić kuchnię i zakupić windę towarową. To wydatek kilkuset tysięcy złotych. Ksiądz Anioł liczy, że sprzęt, czyli przede wszystkim łóżka ufundują sponsorzy. Jedno specjalistyczne łóżko to koszt 3 tysięcy złotych. Instytucje, które chciałyby przekazać pomoc finansową lub materialną zostaną wymienione na tablicy pamiątkowej w holu hospicjum.
Placówkę mogą też wesprzeć prywatne osoby kupując cegiełki, którymi są porcelanowe statuetki Jana Pawła II wykonane przez Zakłady Porcelany „Ćmielów”. Dodatkowo darczyńcy mogą liczyć na 3 procentową bonifikatę przy zakupach w ćmielowskim zakładzie.
Ostrowieckie hospicjum ma liczyć 45 łóżek, 30 będzie przeznaczonych dla osób długotrwale chorych, a 15 dla chorych w stanie terminalnym.
Rzeczniczka świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia Beata Szczepanek, wyjaśnia, że ostrowiecka placówka będzie mogła ubiegać się o refundowanie świadczeń opiekuńczych. Obecnie tylko w Świętokrzyskim Centrum Onkologii jest 10 łóżek hospicyjnych, a na terenie całego województwa istnieje 8 tzw. hospicjów domowych i jedno dziecięce w Ostrowcu Świętokrzyskim.
Teresa Czajkowska