Forsycja to krzew, który zachwyca swymi żółtymi gęstymi kwiatami, ale i zawartością substancji dobrych dla naszego zdrowia.
Małgorzata Kochanowicz – ziołoznawca i fitoterapeuta z Wiślicy, informuje, że forsycja kwitnie na przełomie marca i kwietnia. Zawiera rutynę, która wykazuje działanie przeciwutleniające oraz wzmacniające naczynia krwionośne. Ponadto w kwiatach forsycji występują także kwercetyny, które mają działanie przeciwalergiczne.
– Wyciągi z kwiatów forsycji obniżają poziom glukozy we krwi. Poza tym działają uspokajająco, rozkurczowo, przeciwzapalnie. Forsycja ma również zastosowanie w kosmetykach. Opóźnia proces starzenia. Podsumowując mamy krzew, z kwiatów, którego otrzymujemy naturalny rutinoscorbin, nie w tabletce, tylko kwitnący obok nas – tłumaczy Małgorzata Kochanowicz.
Lecznicze są nie tylko kwiaty ale również gałązki forsycji – dodaje Małgorzata Kochanowicz.
– Są źródłem syringiny, którą stosujemy w leczeniu zapalania wątroby, marskości w stłuszczeniu wątroby oraz w chorobach autoimmunologicznych – mówi fitoterapeutka.
Z kwiatów forsycji można sporządzać herbatkę lub napar. Najpierw musimy je jednak wysuszyć w temperaturze od 35 do 40 stopni. Aby zrobić napar, potrzebujemy od 10 do 15 gramów kwiatów, które zalewamy dwiema szklankami wody o temperaturze ok. 90 stopni Celsjusza. Po czym przykrywamy na ok. 30 minut. Takim naparem w przypadku bólu lub pieczenia możemy przemywać oczy.
Co ciekawe, surowe kwiaty są jadalne. Nie stanowią przysmaku, ale można je zastosować do kanapek omleta lub sałatek. Smak kwiatów nie jest wyczuwalny.
Z kolei z gałązek forsycji możemy zrobić odwar. Potrzebujemy 1 łyżkę gałązek rozdrobnionych, które następnie zalewamy szklanką zimnej wody. Następnie wszystko gotujemy na małym ogniu przez ok. 20 min. Pijemy dwa razy dziennie po 100 ml.