– Groteskowa komedia grozy o pierwszej zombie apokalipsie w dziejach Rzeczpospolitej Polskiej – tak o najnowszej premierze w Teatrze im. Stefana Żeromskiego w Kielcach mówią jej twórcy. Będzie to spektakl zatytułowany „Ale z naszymi umarłymi” na podstawie powieści Jacka Dehnela, w adaptacji Michała Kmiecika. Reżyserią zajął się Marcin Liber.
Wstępny opis wygląda następująco:
3 marca w Cikowicach pod Bochnią dochodzi do dewastacji cmentarza. Z trzech grobów znikają ciała. 4 marca w Internecie pojawia się nagranie, na którym widać bardzo dziwnie zachowującego się mężczyznę. Filmik wkrótce robi viralowe zasięgi. 5 marca pojawiają się informacje o kolejnych zniszczonych grobach w całej Polsce. Władze stanowczo twierdzą, że nie mamy do czynienia z epidemią. A z całą pewnością nie jest to epidemia zombie. Jednak zarówno mężczyzna z viralowego filmiku, jak i inni pacjenci przewożeni do Szpitala Specjalnego w Bochni od dawna nie żyją…
Przygoda z pandemią
Marcin Liber postanowił przenieść na scenę książkę Jacka Dehnela, w dużej mierze opowiadającej o naszych, polskich wadach. Jak zapewnia reżyser, ten motyw pojawi się w teatrze, ale rzeczywistość narzuciła także inne tematy.
– Jacek Dehnel zawarł myśl, która także nam towarzyszy i będzie można wyraźnie ją odczytać, że jesteśmy narodem, który bardziej dba o tych, którzy nie żyją, niż o tych, którzy żyją. I to jest to, z czym się borykamy, że ważniejsza jest polityka historyczna, i te postaci, które odeszły, żyją na pomnikach. Oni stają się czasami ważniejsi, niż ludzie żyjący. To jest taka podstawowa myśli, która była zawarta w książce i ona nadal jest, ale przez doświadczenie pandemii, jest też taki drugi poziom. Opowiadamy trochę historię od pierwszego zarażonego aż do dziś, kiedy wszystkie obostrzenia przestały funkcjonować, niezależnie od tego czy wirus nadal jest. Jest to też nasza przygoda z pandemią – tłumaczy.
Reżyser przyznaje, że inspirujące dla niego było też samo zombie. – Możliwość zabawy z popkulturową formą, jaką jest figura zombie – dodaje.
Ten świat zombie wkroczy także na widownię, bo to na niej będzie się rozgrywała akcja spektaklu. Miejsce publiczności będzie na scenie.
Akcja na widowni
– Tak było dla mnie łatwiej, nie musiałem budować wielkich scenografii – żartuje Mirek Kaczmarek, odpowiedzialny za scenografię właśnie.
– A tak na serio, zdecydowaliśmy się na taki ruch, bo wielość miejsc i sytuacji w samym tekście jest tak olbrzymia, że nie było sensu przerzucać tego na dział wizualny. Zdecydowaliśmy się obrócić sytuację, żeby całość sprowadzić do formy, którą my nazywamy grobową. Widz siedzi trochę wyżej, obecny na scenie, ma inny ogląd na sytuację. To nam daje taki prosty znak bycia gdzieś ponad powierzchnią – to po pierwsze. A po drugie, myślę, że takie uproszczenie akcji, którą rozgrywamy cale przedstawienie nam służy. Nie musimy budować kolejnych miejsc, robimy to przy pomocy tekstu, światła i prostych znaków. To też daje większą czytelność, widzowie są w stanie razem z aktorami płynnie przechodzić w te miejsca – tłumaczy.
Niespodzianką dla widzów będzie też na pewno muzyka na żywo. Wykonuje ją zespół Nagrobki, który tworzą Maciej Salamon i Adam Witkowski.
– Oprócz jednego, wszystkie utwory są nowe. Muzykę i teksty napisaliśmy specjalnie do tego przedstawienia. Dla nas to jest ciekawsze, bo robimy rzecz, której nie graliśmy wiele razy – podkreśla Maciej Salamon. On także stworzył plakat zapowiadający premierę.
Poczucie humoru i zabawa na otuchę
W obsadzie spektaklu znalazło się aż 18 osób. Cały zespół Teatru im. Stefana Żeromskiego, a każdy z aktorów wciela się w kilka postaci.
To zapowiedź tego, że widzowie nie będą się nudzić. Jednak według reżysera „Ale z naszymi umarłymi”, to niejedyny cel teatru.
– Teatr przede wszystkim powinien trwać, żeby nie poddał się putinowskiemu terrorowi. Chciałbym, żebyśmy się nie poddawali, żebyśmy dawali ludziom otuchę i nadzieję, chociażby przez to, że funkcjonujemy. To jest też, mam nadzieję dowcipne, śmieszne przedstawienie, zrobione z dużym poczuciem humoru, tak jak jest napisana książka. Myślę, że to poczucie humoru i zabawa są tą otuchą, o której mówiłem na początku, tym czym chcielibyśmy się w tym momencie najbardziej z widzami podzielić – podkreśla.
Premiera odbędzie się w sobotę, 2 kwietnia, o godzinie 19, na tymczasowej scenie Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Udział w wydarzeniu zapowiedział Jacek Dehnel. W teatrze będzie można również zakupić książkę „Ale z naszymi umarłymi”.