– Do tej pory w województwie świętokrzyskim nadano ponad 10 tysięcy numerów PESEL dla obywateli Ukrainy. A w całym kraju otrzymało je już ponad 400 tysięcy uchodźców – poinformował wojewoda Zbigniew Koniusz, w trakcie poniedziałkowej sesji sejmiku województwa.
Przedstawiciel rządu w terenie przedstawił radnym aktualną sytuację związaną z pomocą dla osób uciekających przed wojną za wschodnią granicą.
Zbigniew Koniusz podkreślił, że pomoc świadczona przez Polskę na wszystkich szczeblach administracji, rządowej, jak i samorządowej, jest wielowymiarowa i wieloaspektowa.
– Gościom, którzy do nas przyjechali dajemy nie tylko służbę zdrowia, ale także dostęp do rynku pracy. Gwarantujemy także pewne korzyści socjalne z tytułu przebywania w Polsce, takie jak 500 plus, czy zasiłek 300 plus. To są rzeczy wymierne, jednak najważniejsze jest to, co państwo radni i wszyscy zaangażowani w pomoc czynicie w sposób bezinteresowny – ocenił wojewoda.
– Rzeczą najważniejszą jest to, że my tę pomoc niesiemy w większości z potrzeby serca. To aspekt, z jakim świat do tej pory się nie spotkał, nasze poświęcenie i zaangażowanie jest nie do przecenienia. W przeszłości Europa chełpiła się, że w ciągu dwóch lat przyjęła ponad 1 mln uchodźców. Dziś my przyjęliśmy już ponad 2 miliony Ukraińców w ciągu dwóch tygodni, nie tworząc przy tym obozów dla uchodźców, naszych gości przyjmujemy jak do rodziny – zaznaczył.
Zbigniew Koniusz wyjaśnił, że obecnie w regionie opieką instytucjonalną, czyli koordynowaną przez służby wojewody, objętych jest 3920 uchodźców.
– Podsumowując ogólną sytuację w województwie świętokrzyskim, zajętych jest około 4 tys. miejsc dla uchodźców. Natomiast gotowych do przyjęcia kolejnych fal Ukraińców jest 10 tys. miejsc. Jest to możliwe dzięki zaangażowaniu samorządów, jednostek straży pożarnej, ale także hotelarzy, którzy udostępniają przestrzeń swoich obiektów na potrzeby obywateli Ukrainy – tłumaczył.
Wojewoda podkreślił, że w dalszym ciągu niezwykle trudno oszacować liczbę uchodźców, których przyjęły osoby indywidualne. Szacuje się, że jest ich kilkukrotnie więcej, niż osób pod opieką instytucjonalną.
Zbigniew Koniusz zwracał uwagę, że Świętokrzyskie stało się także jednym z ważniejszych punktów, które przyjmują dzieci chore onkologicznie, przybywające w licznych transportach kolejowych do ośrodka w Bocheńcu. Jak dodał – bez dużego wysiłku samorządów oraz organizacji pozarządowych nie udało by się nieść pomocy dla milionów potrzebujących w skuteczny sposób.