Na ścianie szkoły podstawowej w Wiślicy pojawi się zegar słoneczny. To pomysł miłośników Ponidzia, którym zainteresowali dyrektora placówki.
Ma to być egzemplarz wyjątkowy, uzupełniony o akcenty Ponidzia. Składać się będzie nie z jednej, jak zazwyczaj, ale z dwóch tarcz i dwóch gnomonów, które zostaną umieszczone na narożniku budynku szkoły. Autorem pomysłu jest pasjonat Ponidzia Jarosław Kruk.
– Zegar słoneczny ma swoją duszę. Ne potrzebuje prądu, napędzany jest słońcem. Chodzi o to, żeby uświadomić dzieciom i młodzieży, że można odmierzać czas, pory dnia i roku nie tylko za pomocą elektronicznych urządzeń, bez których w obecnych czasach nie możemy się obejść, ale również i metodami tradycyjnymi, właśnie dzięki ruchom słońca – zaznacza.
Artur Haruza, dyrektor szkoły z entuzjazmem odniósł się do inicjatywy.
– To pomysł dość ciekawy. Wiele obszarów edukacji będzie się z tym zegarem wiązało, np. geografia, przyroda, matematyka, fizyka. Warto nad tą ideą się zastanowić – dodał.
Nawiązano już kontakt z artystą, któremu można byłoby powierzyć realizację zadania. To rzeźbiarz z Ponidzia, Edmund Juszczyk, autor pomnika Leszka Czarnego i Królowej Jadwigi w Busku-Zdroju. Podkreślił, że jest to dla niego wyzwanie artystyczne.
– Będzie to jedyny i niepowtarzalny na świecie zegar. Wykonany z marmuru lub piaskowca. Gnomon z kolei będzie wykonany z brązu, a na nim pojawi się refleksyjny napis. Jaki? O tym zadecydują uczniowie – zapowiada rzeźbiarz.
Najpierw jednak wykonanie zegara zostanie skonsultowane z lokalną społecznością.
Byłby to drugi już zegar słoneczny w Wiślicy. Pierwszy zachował się na murze bazyliki. Datowany jest na XVI wiek. Zegar znajduje się na drugiej przyporze, patrząc od strony wschodniej, na wysokości około trzech metrów, zaś średnica tego zegara ma ponad trzydzieści centymetrów.