„Sen Jakuba” i „SM. Masochistyczne obrazy ojciec – syn” – te dwa spektakle składają się na „Wieczór taneczny Epifanie”, który w piątkowy wieczór zostaną pokazane w Kieleckim Teatrze Tańca.
Wspólnym mianownikiem obu przedstawień jest baza, czyli biblijne opowieści. Inspiracją dla „Snu Jakuba” była historia z Księgi Rodzaju. Premiera spektaklu odbyła się w 2014 roku. Autorem choreografii jest dr Grzegorz Pańtak, wicedyrektor KTT, który zwraca uwagę na muzykę.
– Głównym utworem jest muzyka Krzysztofa Pendereckiego. To jest „Przebudzenie Jakuba”. Utwór z 1974 roku, będący na pograniczu sonoryzmu i harmonicznej muzyki. Wydaje się, że ten utwór jest bardzo dobry do choreografii, ponieważ nie ma dramaturgii zbudowanej już przez kompozytora. Jest to pewna ekspresja, więc ja jako choreograf mam swoistą wolność – wyjaśnia.
Z nową obsadą
Choć od premiery minęło już osiem lat, do dziś jest grany w niezmienionej formie. Zmieniła się tylko obsada. Grzegorz Pańtak wyjaśnia, że nie czuje potrzeby wprowadzenia zmian.
– Są przedstawienia, które chętnie poprawiam, nawet w trakcie bieżącego repertuaru robię korekty. Natomiast w przypadku „Snu Jakuba” nie miałem i nie mam takiego zamiaru. Tak jak to ująłem za pierwszym razem, jako też pewną ekspresję fabularną, tak myślę, że jest najlepiej – dodaje.
Za to po raz pierwszy publiczność zobaczy spektakl „SM. Masochistyczne obrazy ojciec – syn”. Jego twórcą jest Tobiasz Sebastian Berg – choreograf, który dał się poznać kieleckiej publiczności w „Pożegnaniu Króla: Verdi” w Kieleckim Teatrze Tańca. Pracował również przy „Hańbie” w Teatrze im. Stefana Żeromskiego.
Artysta sięgnął po opowieść o „Synu marnotrawnym”. Jak mówi Tobiasz Berg, motyw ten został potraktowany w nieoczywisty sposób.
Kontrowersyjny tytuł do niekontrowersyjnego spektaklu
– Tytuł specjalnie kontrowersyjny, czyli „SM. Masochistyczne obrazy ojciec – syn” i zupełnie niekontrowersyjny spektakl. To taki nasz dziwny zabieg. Natomiast w moim odczytaniu próbujemy przekonwertować postać ojca i relacje ojca do syna marnotrawnego na odwrotna historię. Zadajemy sobie pytanie, co by było, gdyby marnotrawny był ojciec i czy we współczesnym świecie, dla współczesnego młodego człowieka ten ojciec nie jest bardziej marnotrawny i ta marnotrawność syna nie jest spowodowana figurą ojca – wyjaśnia.
Choreograf zaznacza, że spektakl wnika i analizuje te relacje ojca i syna.
– Zastanawiamy się, co się dzieje, gdy jesteśmy opuszczeni przez ojca, czy tak naprawdę możemy być dorosłymi mężczyznami. To jest pierwsze nasze założenie. I potem pojawiają się obrazy, a to dlatego, że trochę inaczej podchodzimy do tańca. Chcemy wpuścić widza w fetysz malarstwa, by mógł wchodzić w obrazy, w jakiś sposób współprzeżywać dramaturgię tego spektaklu – tłumaczy.
Choć „SM. Masochistyczne obrazy ojciec – syn” to dzieło taneczne, powstał do niego scenariusz, który napisał Beniamin M. Bukowski – reżyser, historyk sztuki i filozof, dyrektor artystyczny Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie.
Tancerze będą tańczyć do muzyki skomponowanej przez Karola Osmana. A na scenie pojawią się: Bartłomiej Banasiak, Szymon Pacholec, Dawid Pieróg, Aleksander Staniszewski, Mateusz Wróblewski, Kamil Zdańkowski i Piotr Ziółkowski.
Zaskakujący bohater
Będzie także ósmy tancerz, stworzony przez scenograf, Barbarę Bińkowską. Artystka ostanie lata spędziła w Wielkiej Brytanii, gdzie studiowała i pracowała. Od 2020 roku znów mieszka w Polsce. Wyjaśniła, że stworzona przez nią postać, jest symbolem figury ojca.
– Proces tworzenia tego projektu, ale też proces wykonywania z artystami tej rzeźby, obiektu był niezwykle ciekawe, ze względu na plastyczność tej figury, manipulacje i pewną dynamikę, która będzie widoczna dzięki tancerzom – powiedziała.
Premiera spektaklu odbędzie się w piątek, o godz. 19, na Dużej Scenie, w siedzibie Kieleckiego Teatru Tańca, przy placu Moniuszki 2B.