Polska nie może jednostronnie zerwać umów na import ropy z Rosji, bo naraziłaby się na wysokie odszkodowania, takie decyzje powinny zapaść na poziomie całej Unii Europejskiej – powiedział w TVN 24 wiceminister spraw zagranicznych i świętokrzyski poseł PiS Piotr Wawrzyk.
W niedzielnym programie „Kawa na ławę” w TVN 24 politycy odpowiadali na pytanie, dlaczego polskie koncerny paliwowe nie mogą jednostronnie zerwać kontraktów i przestać kupować rosyjskiej ropy naftowej, skoro domagamy się np. od Niemiec, by natychmiast zaprzestały kupowania gazu w Rosji.
Wiceszef MSW Piotr Wawrzyk przekonywał, że te kontrakty paliwowe są elementem wspólnej polityki handlowej Unii Europejskiej.
„Odcięcie się jakiegokolwiek państwa od umów handlowych z państwem trzecim jest naruszeniem prawa unijnego, jakkolwiek byśmy o tym nie myśleli. Dlatego mówimy o tym, że potrzebne są decyzje na poziomie całej UE, żeby nie było później problemów odszkodowawczych” – wyjaśniał Wawrzyk.
Zaznaczył, że na podstawie jednostronnego zerwania takiej umowy przez Polskę, Rosja mogłaby domagać się odszkodowania, i mogłaby to zrobić także wtedy, gdyby Unia Europejska nie wyciągnęłaby konsekwencji wobec polskich firm.
„Dlatego chcemy to zrobić na poziomie unijnym, żeby wszyscy zrobili to razem, bo wtedy nie ma mowy o jakichkolwiek konsekwencjach tych decyzji” – powiedział wiceszef MSZ.
Doradca prezydenta Paweł Mucha podkreślał, że Polska jest dziś liderem apelowania o odcięcie się od rosyjskich energetycznych i w przypadku gazu to realizuje.
„Jeśli chodzi o gaz, to nie będzie przedłużenia kontraktu jamalskiego, mamy rozbudowę gazoportu, mamy gazociąg Baltic Pipe i wiadomo, że uniezależnimy się od gazu rosyjskiego” – powiedział Mucha. Według danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, od 2010 r. udział rosyjskiej ropy w imporcie unijnym spadł z 34 proc. do 25 proc. w 2019 i 2020 r. Najbardziej uzależnionym od rosyjskiej ropy naftowej krajem była Słowacja, której import pochodził wyłącznie z Rosji i obejmował całe krajowe zapotrzebowanie. W Finlandii udział rosyjskiej ropy naftowej przekroczył 80 proc. konsumpcji. Warto odnotować, że w 2020 r.
10 spośród 27 krajów członkowskich w ogóle nie sprowadzało ropy z Rosji. Polska spośród krajów unijnych w latach 2019-2020 była za Niemcami drugim największym importerem ropy naftowej z Rosji. W 2019 r. sprowadzono do Polski 195 mln baryłek surowca, w tym 133,4 mln baryłek z Rosji (68 proc.), rok później niecałe 183,3 mln baryłek, z czego 131,2 mln baryłek z Rosji (72 proc.).