Trzecią już dobę pracują strażacy na pogorzelisku w Promniku. Jak informowaliśmy, ogień na składowisku odpadów pojawił się w nocy, z niedzieli na poniedziałek.
Objął jedną z hal, w której znajdowało się pięć wiat magazynowych. Dwie z nich uległy zawaleniu. Składowano tam tworzywa sztuczne, w tym folię do przetworzenia. Zgromadzony materiał miał wysoką zdolność palną, emitując przy tym sporo toksycznego dymu. Akcję utrudniał także zawalony dach.
Dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa informuje, że w nocy udało się rozebrać elementy dachu, dzięki czemu strażacy uzyskali lepszy dostęp do pogorzeliska. Śmieci nadal są przerzucane i przelewane wodą. Na miejscu pracuje w sumie 19 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej. To prawie 50 osób.
Przyczyny pożaru zostaną dokładnie zbadane przez śledczych po zakończeniu akcji gaśniczej.
Jak informowaliśmy, straty spowodowane pożarem składowiska mogą wynieść nawet kilka milionów złotych. Do 5 czerwca w Promniku wstrzymano odbiór odpadów wielkogabarytowych i biodegradowalnych. Poza tym zakład pracuje normalnie.