Wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz zaznaczył na antenie Radia Kielce, że nie ma obaw, iż w wyniku pożaru, który wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek, składowisko odpadów komunalnych w Promniku przestanie działać.
– Takie niebezpieczeństwo nie istnieje, Promnik będzie działał i działa bez większych problemów. Natomiast jest problem składowania tych materiałów, które miały być dalej dostarczone. Spaliło się wiele materiałów do wtórnego użytkowania. Natomiast dla mieszkańców województwa pod względem oddawania śmieci, nie ma powodów do niepokoju – dodał.
Wojewoda podkreślił, że akcja strażaków w Promniku była bardzo trudna. Mimo tego, pożar został sprawnie zidentyfikowany i opanowany, już po kilku godzinach nie było niebezpieczeństwa rozprzestrzeniania się ognia.
– Trudność polega jednak na tym, że to są odpady do wtórnego użycia, jako materiał energetyczny, odpady plastikowe, które mają wysoką zdolność palną, emitują przy tym dużo toksycznego dymu. Ale sama akcja gaśnicza przebiegała tak, by ograniczyć do minimum negatywne skutki, postawiono m.in. kurtyny wodne – mówił wojewoda.
Zbigniew Koniusz przypominał, że od wczoraj do okolicznych mieszkańców apelowano, by zamykali okna i nie wystawiali się na działanie dymu. Dogaszanie może potrwać jeszcze kilkadziesiąt godzin.
Wojewoda poinformował także, że trwają analizy dotyczące przyczyny pożaru. Zaznaczył, że wszystkie scenariusze są brane pod uwagę.