Korona Kielce będzie dziś świętować razem z kibicami awans do ekstraklasy. O 19.30 piłkarze wjadą na rynek autokarem, gdzie zaplanowane jest wspólne świętowanie.
Wczoraj, w emocjonującym finale barażów o awans, kielczanie pokonali przed własną publicznością Chrobrego Głogów 3:2. Bramkę decydującą zdobył w końcówce dogrywki Jacek Kiełb.
– To była jedna wielka masakra dla mojej psychiki, sądzę, że też dla większości kibiców. Ale na finiszu to było coś pięknego, widziałem wiele osób wzruszonych, większość ludzi płakała, my w klubie też płakaliśmy. To było coś pięknego – powiedział na antenie Radia Kielce Łukasz Jabłoński, prezes Korony Kielce.
– Nie liczyłem się z tym, że powrót do ekstraklasy będzie tak trudną drogą. Nie przypuszczałem, że spotkają nas baraże, a to dla psychiki coś okropnego. Ale ostatecznie zakończyło się to dla nas tak, jakby Ktoś z góry spojrzał na nas przychylnym okiem i dał nam baraże u siebie, w Kielcach, z pełnym stadionem kibiców – dodał. – Wiele klubów ma problemy finansowe, nie ma też na tyle szczęścia, ale szczęście sprzyja lepszym i tego się trzymajmy – podkreślił.
Prezes Korony Kielce podkreślił ogromny wkład w zwycięstwo legendy klubu Jacka Kiełba i trenera Leszka Ojrzyńskiego.
Zapytany o rozpoczynający się czas pracy o utrzymanie w ekstraklasie, Łukasz Jabłoński podkreślił, że trzeba będzie zachować zdrowy rozsądek i zimną krew i nie ulegać wielu „doradcom”, którzy z pewnością się teraz pojawią.
– Korona jest gotowa organizacyjnie na grę w ekstraklasie. Na tę chwilę chciałbym się trochę jeszcze trochę pocieszyć awansem, a potem będzie czas na sportowe ruchy. Jest kilku zawodników, którzy mieli kontrakty do końca bieżącego sezonu, które przedłużają się o rok w przypadku awansu do elity. Najpierw spotkamy się z panem Pawłem Golańskim i ustalimy szczegóły, a potem będziemy o tym mówić. Podchodziliśmy do tego awansu dosyć ostrożnie. To nie oznacza, że jesteśmy nieprzygotowani. Mamy pewien plan – zaznaczył.
Gość Radia Kielce dodał, że na tym etapie trudno odpowiedzieć na pytanie, czy Korona Kielce będzie potrzebowała pieniędzy od miasta Kielce.
– W tej chwili zobowiązania klubu nie spadły, jest ich ok. 9 mln złotych. Na ten moment one wszystkie poza MOSiR-em i miastem mają charakter zobowiązań długoterminowych. Gdyby ktoś zapukał i powiedział: oddajcie teraz wszystko, to byłby problem, ale nie sądzę, by tak się stało – dodał.
Korona Kielce powinna w całym sezonie za grę w ekstraklasie uzyskać co najmniej 8 mln zł. Finansowane są wszystkie miejsca poza trzema ostatnimi, które spadają.
Wczorajszy mecz był rekordowy także pod względem liczby kibiców. Na kielecki stadion przy ul. Ściegiennego przyszło ponad 14 tys. widzów. To rekordowa frekwencja na tym obiekcie od listopada 2017 roku.