Nietypowy pokaz mody z ubraniami z recyklingu odbył się na dziedzińcu Ostrowieckiego Browaru Kultury. Odzież stworzyły uczestniczki warsztatów modowych, które prowadzone są w Miejskim Centrum Kultury od roku.
Paulina Stefania Bździkot, projektantka mody, a także prowadząca warsztaty mówi, że stroje powracają stylem do lat 60. i 70. ubiegłego wieku, ponieważ moda zawsze zatacza koło i tak jest w tym przypadku. Zmieniają się jedynie materiały, z których ubrania są wykonywane, a są to coraz częściej materiały poddane recyklingowi, m.in. butelki PET. Pokaz mody miał też pokazać, że nie trzeba kupować w popularnych „sieciówkach”.
– Wszystkie rzeczy, które mamy w szafie można śmiało wyjąć, wystylizować i nosić. Nie trzeba co miesiąc chodzić do sklepu. Można też wyciągnąć starą maszynę do szycia i zacząć sobie przerabiać swoje rzeczy – mówi projektantka.
Potwierdzeniem tej tezy jest praca Edyty Żychowicz, która stworzyła płaszcz ze starych jeansów. Przerobiła tez koszulę swojego taty na damską bluzkę. Mówi, że przyjęła też filozofię taką, aby nie kupować ubrań w sklepach. W pokazie udział wzięły z nią dwie córki.
– Przerobiłam koszulę mojego taty, który przytył i już się w nią nie zmieścił. Szkoda było jej wyrzucać, bo to dobra jakościowo tkanina. Zrobiłam z niej damską bluzkę – chwali się pani Edyta i mówi, że chce dalej iść w tym kierunku modowym, aby jak najmniej zanieczyszczać środowisko. Chciałaby także nauczyć się wykonywać obuwie.
Jedną z najbardziej odważnych kreacji zaprezentowała Anna Laloba. Jak mówi, sukienka była poprawiana kilka razy, ale ostatecznie wyszło tak, jak sobie wymarzyła. Dodaje, że podczas pokazu towarzyszyły jej ogromne emocje. Jak przyznaje, jej kreacja jest połączeniem malarstwa i krawiectwa, dlatego wyszedł abstrakcyjny obraz na sukni.
Na wybiegu zaprezentowane zostały także maski zwierzęce wykonane w pracowni rzeźby i ceramiki.
Udział w pokazie wzięło 16 projektantów amatorów.