KSSPR Końskie rywalizację w grupie D I ligi piłkarzy ręcznych zakończył na siódmej pozycji.
Konecczanie zgromadzili na swoim koncie 35 punktów odnosząc jedenaście zwycięstw i tyle samo porażek. Dla ekipy popularnych „Koni” był to bardzo trudny sezon. Drużyna trapiona była licznymi kontuzjami, a na koniec rozgrywek zarząd klubu nie mógł dogadać się z trenerem Michałem Przybylskim, którego zastąpił na ostatnie trzy mecze Arkadiusz Bąk.
– Michał borykał się z tymi samymi problemami – powiedział Arkadiusz Bąk. – To były ciągłe braki kadrowe, zbyt wąska ławka i do tego kontuzje. Ja bym się nie podjął się prowadzenia tego zespołu gdybym nie wiedział, że to są waleczne chłopaki, którzy nie odłożą ręki nawet w najtrudniejszym momencie. Walczyliśmy do samego końca i na pewno stać nas było na co najmniej piątą pozycję – dodał szkoleniowiec koneckiego zespołu.
– Patrząc na cały sezon i to co działo się w tym czasie z naszą drużyną uważam, że i tak nie było źle. Przez cały sezon nie wiem czy zagraliśmy dwa, trzy mecze w pełnym składzie i dlatego cieszymy się, że mimo problemów pokazaliśmy charakter – stwierdził kapitan KSSPR Przemysław Matyjasik.
KSSPR w minionym sezonie zdobył 633 bramki tracąc przy tym 616 goli. Najskuteczniejszym zawodnikiem ekipy z Końskich był Paweł Napierała, który 124 razy pokonał bramkarza.