Sandomierz ma problemy z rekrutacją do Straży Miejskiej. W dwóch ostatnich naborach zgłosiły się w sumie trzy osoby, ale żadna z nich nie przeszła przez procedurę, tzn. nie spełniała warunków formalnych – powiedział burmistrz Marcin Marzec.
Z naszych informacji wynika, że elementem zniechęcającym do pracy w Straży Miejskiej są zbyt małe zarobki. Burmistrz zdaje sobie z tego sprawę.
– W związku z inflacją i rosnącymi kosztami życia, wszyscy chcieliby więcej zarabiać, związki zawodowe odwiedzają mnie średnio raz na dwa tygodnie pytając, kiedy będą podwyżki. Budżet miasta nie jest z gumy, ale oczywiście rozmawiam na ten temat z panią skarbnik i ona szuka takich możliwości – dodał burmistrz.
W Straży Miejskiej trzeba zatrudnić trzy nowe osoby. Jeden funkcjonariusz kilka dni temu odszedł z pracy za porozumieniem stron, a dwa nowe etaty są potrzebne do obsługi nowoczesnego centrum monitoringu miejskiego, którego budowa jest na ukończeniu. Kamery i cały system obsługiwać będzie Straż Miejska. Do tej pracy skierowani zostaną strażnicy najstarsi stażem, jako osoby doskonale znające miasto i doświadczone. Nowi strażnicy pracowaliby w terenie.
Miasto ogłosiło trzeci nabór do pracy w Straży Miejskiej. Kandydaci muszą mieć ukończone 21 lat, być sprawni i orientować się w przepisach prawa oraz w topografii Sandomierza. Wymagane jest co najmniej średnie wykształcenie. Zainteresowani mogą składać dokumenty o 30 czerwca w Urzędzie Miasta lub wysłać je pocztą.
Obecnie w straży miejskiej pracuje 17 osób i komendant. Osoba rozpoczynająca pracę otrzymuje 3,3 tys. zł brutto miesięcznego wynagrodzenia. Istnieje ścieżka awansu, która wiąże się ze wzrostem płac. Funkcjonariusz w stopniu inspektora zarabia sześć tys. zł.