Jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc w Kielcach – Park Miejski im. Stanisława Staszica od lat nie może doczekać się zapowiadanej odnowy.
Nie wiadomo też, czy prace kiedykolwiek dojdą do skutku, mimo że od dawna gotowy jest wstępny projekt zmian. Władze miasta liczą na unijne pieniądze w nowej perspektywie, ale ich przyznanie nie jest wcale pewne, a planu awaryjnego nie ma. Sceptyczna co do powodzenia przedsięwzięcia jest część radnych.
Agata Wojda, zastępca prezydenta Kielc utrzymuje, że odnowa parku im. Staszica, podobnie jak utworzenie parku Dolina Silnicy, wciąż jest ważną inwestycją dla władz miasta. Według niej, gwarancją realizacji projektu ma być wpisanie inwestycji do kontraktu programowego województwa świętokrzyskiego.
– Mamy obecnie przygotowaną dokumentację techniczną, która obejmuje zatwierdzony przez Wojewódzkiego Świętokrzyskiego Konserwatora Zabytków projekt budowlany. Inwestycja obejmie kilka etapów. Pierwszy przewiduje m.in. wymianę nawierzchni na alejkach. Wymienione zostaną też elementy małej architektury, jak kosze na śmieci, ławki. Pojawią się też nowe tablice informacyjne, czy stojaki rowerowe – zapowiada. Problem w tym, że kontrakt nie został jeszcze zatwierdzony przez Komisję Europejską, więc planowanie wydatków jest mocno przedwczesne.
Początkiem przywracania dawnej świetności parku miało być wycięcie niemal 100 drzew, kolejnych 700 poddano pracom pielęgnacyjnym. Prace przeprowadzono w ubiegłym roku i od tamtej pory, nic nowego się nie wydarzyło.
Jeśli inwestycja nie uzyska akceptacji ze strony Unii Europejskiej, władze miasta będą zmuszone szukać innego źródła finansowania przedsięwzięcia, a to przełoży się na kolejne odwleczenie jego realizacji.
Tempo realizacji prac wzbudza wątpliwości radnego Marcin Stępniewskiego z klubu Prawa i Sprawiedliwości.
– To czy doczekamy się odnowy parku za kadencji obecnych władz miasta pozostaje dla mnie niewiadomą. Wiele rzeczy w tej kadencji było już zapowiadanych, a części w ogóle nie zrealizowano. Osobiście życzyłbym sobie, aby zamiast działań takich jak np. rozbrukowywanie niektórych miejsc, jak to ma w planach ratusz, skupiono się na poprawie jakości dróg lokalnych. Odnoszę wrażenie, że ratusz przykłada większą wagę do spraw mniej istotnych z perspektywy kielczan – komentuje.
Wątpliwości zgłasza także Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjny i Niezależni.
– To istotnie ciekawa sytuacja. Mówimy o projektach dotyczących zazieleniania części Kielc. A jednocześnie, po pierwszej wycince jaką przeprowadzono w parku w ubiegłym roku, w tym temacie nic się nie dzieje. Poza tym etapem, miasto nie miało zagwarantowanych pieniędzy na dalsze działania. Prace przy tej inwestycji bardzo się ślimaczą, a wydaje mi się, że władze szybciej podejmują decyzje w zakresie burzenia. Z kolei w zakresie tworzenia czegoś nowego te działania nie są takie szybkie. A wystarczy spojrzeć np. stan dróg w Kielcach – ocenia.
Zapisane w kontrakcie programowym dofinansowanie, które ma być przeznaczone na odnowę parku Staszica wynosi 13 mln złotych i stanowi 100 proc wartości całej inwestycji. Ostateczna kwota może ulec jednak zmianie w momencie aktualizacji kosztorysu zaplanowanych prac.