Dwór Kamockich w Mokoszynie był pierwszą siedzibą Szkoły Przysposobienia Gospodyń Wiejskich. Podczas okupacji niemieckiej funkcjonował tam m.in. obóz pracy przymusowej. Ale niewiele osób wie, że z okolicą wiąże się także historia „cudownej broni Hitlera”.
Nasza historia rozpoczyna się w czasie Powstania Styczniowego. Włodzimierz Saryusz-Kamocki herbu „Jelita” był wtedy komendantem poczty powstańczej powiatu piotrkowskiego. Kiedy walki wygasły, zaczął palić mu się grunt pod nogami i przybył w Sandomierskie. Uzyskał dzierżawę podsandomierskiego Mokoszyna. Wkrótce zakupił na własność folwarki: Gerlachów, Jaroszówkę oraz Podgaje i zamieszkał w tym ostatnim.
W odrodzonej po 1918 roku Polsce postanowiono tworzyć rolnicze szkoły żeńskie. Jedna z nich miała powstać w Mokoszynie – dziś to już część Sandomierza. W 1921 roku z majątku państwowego Mokoszyn przy parcelacji wydzielono 30 mórg ziemi pod przyszłą żeńską szkołę rolniczą. Siedzibą szkoły został dawny dwór Kamockich.
Od początku II wojny światowej Niemcy zajęli szkołę na swoje potrzeby. Początkowo kwaterowały tam różne jednostki. Do dużych zmian doszło w 1942 roku. Prawdopodobnie właśnie wtedy utworzono tam ośrodek wypoczynkowy dla SS, ale przebywały tam także ich dzieci. W październiku sprowadzono z sandomierskiego getta Żydów, którzy pracowali na polach dawnej szkoły rolniczej. W niemieckiej nomenklaturze okupacyjnej był to obóz pracy przymusowej w Mokoszynie (niem. Zwangsarbeitslager für Juden Mokoszyn). Obóz istniał stosunkowo krótko bo do końca 1942r. Niektóre informacje wskazują, że dopiero wtedy utworzono tam ośrodek wypoczynkowy.
W tym czasie z dwóch przyległych wsi wysiedlono dotychczasowych właścicieli – Polaków, a na ich miejsce okupanci sprowadzali Niemców. W wioskach pozostało jedynie kilku polskich gospodarzy.
Do interesującego nas wydarzenia doszło 6 czerwca 1944 r. Na dom jednego z niemieckich osadników w Kolonii Mokoszyn spadł pocisk. Na miejsce trafili przed niemiecką ekspedycją dwaj żołnierze Armii Krajowej (Obitko i Kołodziej). Zebrali oni i ukryli części pocisku, który jak się okazało był pociskiem V1. Dokładnie, był to niemiecki pocisk odrzutowy (samolot-pocisk) czyli jak to wtedy mówiono „cudowna broń Hitlera”.
Ukryte przez konspiratorów części zostały nocą przeniesione przez patrol AK pod dowództwem Józefa Świeżyńskiego „Wład” do jego dworu w Żurawicy. Na miejscu badaniem części zajął się profesor Arkadiusz Piekara „Profesor”. Jak na prace przeprowadzone w dość prymitywnych warunkach, ustalenia były rewelacyjnie precyzyjne. Potwierdziły one wcześniejsze ustalenia wywiadu AK, które przekazano do Anglii, ale o tym nasi bohaterowie dowiedzieli się dopiero po wojnie.
Dziś nie istnieje już dwór (na jego miejscu znajdują się nowe budynki szkoły). Radio Kielce przedstawia wspaniałe Pieprzowe Góry i tajemnicę dworu w Mokoszynie w słuchowisku: Wyprawa w nieznane