Interwencja straży miejskiej ostudziła zapał twórczy grafficiarza, który w nocy z czwartku na piątek zamalowywał mury i skrzynki energetyczne w centrum Kielc. Za taki wybryk grozi kara grzywny lub nawet pozbawienia wolności.
– W nocy z czwartku (12.05) na piątek funkcjonariusz straży miejskiej pełniący służbę na stanowisku dyżurnego monitoringu wizyjnego zauważył młodego mężczyznę, który idąc przez Skwer Żeromskiego, ul. Jana Pawła II i Seminaryjską malował graffiti na murach i skrzynkach energetycznych. Funkcjonariusz poinformował o tym dyżurnego straży miejskiej, który wysłał na miejsce patrol interwencyjny – informuje st. insp. Bogusław Kmieć z Zespołu Prasowego Straży Miejskiej w Kielcach.
Mężczyzna został zatrzymany i przekazany policji. Jak dodaje Bogusław Kmieć, grafficiarze są zmorą dla właścicieli budynków. Usunięcie ich twórczości z elewacji jest bardzo kosztowne i pracochłonne. Zostawianie na budynkach graffiti traktowane jest jako akt wandalizmu. Grozi za to kara grzywny lub ograniczenia wolności, ustalana w zależności od szkodliwości czynu.