Większość obywateli Ukrainy, zakwaterowanych obecnie w ośrodkach wypoczynkowych w Sielpi będzie mogła tam pozostać co najmniej do końca maja.
Pierwotnie ich pobyty miały potrwać tylko do końca kwietnia. Właściciele ośrodków przedłużają pobyt uchodźcom, jeżeli nie mają wcześniejszych zobowiązań. Zdarza się też, że przekierowują grupy turystów do sąsiednich ośrodków, by Ukraińcy mogli spokojnie przeczekać trudny czas.
W ośrodku „Kasia” mieszkają 152 osoby, i jak mówi właściciel Cezary Wrona wszyscy do 6 czerwca pozostaną w domkach wczasowych. Później będzie musiał udostępnić obiekt dla grup zorganizowanych, które wcześniej wpłaciły zaliczki. Obiekt będzie wyłączony dla obywateli Ukrainy do końca września.
– U mnie mieszkają w domkach cztero- czy siedmioosobowych, rodzinami. Wszyscy tu się zżyli, po dwóch miesiącach funkcjonują jak mała wioska. Zaaklimatyzowali się, codziennie wożą autobusem dzieci do szkoły w Końskich.
Jak przyznaje Cezary Wrona, również właściciele i obsługa ośrodka zżyła się z obywatelami Ukrainy i zapewniając opiekę wykraczającą poza typowe hotelowe usługi, czyli transport do szpitala, zapewnienie opieki po operacji czy przywiezienie chorego dziecka ze szkoły. Przedsiębiorca podkreśla, że na własne oczy widział doświadczenie uchodźców i bardzo im współczuje.
– Na początku wyglądało to makabrycznie, ludzie przywożeni o pierwszej, drugiej w nocy. Przerażenie w oczach małych dzieci, które spędziły trzy dni pod ostrzałem, uciekały czasem na piechotę. Teraz są spokojniejsi. Mam tu bliźniaki, które po przyjeździe miały sześć miesięcy, teraz mają już 8 miesięcy… – mówi.
Z kolei w ośrodku Energetyk obecnie przebywa 110 osób, a 10 miejsc jest do dyspozycji wojewody i jak mówi właściciel Zbigniew Gutowski nie określono granicznego terminu pobytu. W tym hotelu zgodnie z ustawą Ukraińcy mogą mieszkać jeszcze do końca czerwca.
W ośrodku Łucznik mieszka 113 obywateli Ukrainy i mogą pozostać w hotelu do końca maja.