Grupa seniorów z Poznania w wieku od 70 do 82 lat płynie Wisłą z Opatowca w powiecie kazimierskim do Gdańska. Zatrzymali się na niedługą przerwę na przystani w Sandomierzu, aby spotkać się z przedstawicielami miejscowego Klubu Seniora.
Grupa płynie łodzią płaskodenną z napędem motorowym. Z członków grupy, wśród których są dwie seniorki, emanuje radość życia, energia i ciekawość świata. Grupa w podobnym składzie odbyła już rejsy m.in. po Morzu Adriatyckim Jońskim, Egejskim, Bałtyckim i Karaibskim.
Kapitan Henryk Kociemba powiedział, że Wisła jest trudna do pływania. Stan wody jest teraz całkiem niezły, bo średni lub poniżej średniego, ale problemem są niewidoczne mielizny.
– Płyniemy drugi dzień, a już byliśmy 5 razy w wodzie, żeby zepchnąć łódkę z łachy. Nie widać jej wcześniej i nagle siedzimy na mieliźnie – dodał kapitan.
Jeden z głównych organizatorów rejsu po Wiśle, Zdzisław Szkutnik, były wieloletni przewodniczący Rady Seniorów w Poznaniu powiedział, że gdyby nie było jakichś trudności podczas takiej wyprawy, to ona mocno straciłaby na wartości, to cały sens przedsięwzięcia.
– Taka aktywność stawia nas na nogi, ja zapomniałem zabrać ze sobą lekarstw, ale czuję się świetnie, nic mi nie dolega. Nie wiem, czy to powietrze, Wisła, czy towarzystwo – coś wspaniałego. Polecam wszystkim seniorom, aby zamiast siedzieć w kapciach przed telewizorem pomyśleli o takim hobby – stwierdził.
Grażyna Marszałek powiedziała, że uwielbia rejsy, ponieważ wie, że jest wśród prawdziwych przyjaciół. Każdy może na każdego liczyć, nie ma niesnasek ani innych nieporozumień. Tej atmosfery nie da się porównać z niczym innym.
Głównym celem rejsu jest propagowanie tej formy aktywności oraz przekonywanie seniorów, że w jesieni życia można mieć ciekawe pasje, świetną kondycję i odkrywać nowe zakątki.
Jednym z przystanków grupy z Poznania był także Połaniec, gdzie spotkali się wczoraj z burmistrzem Jackiem Nowakiem, spędzili tam kilka godzin na majówce.