Na skraju lasu, w którym znajdują się skałki nazywane przez miejscowych piekiełkiem, rośnie stary dąb. Nazwano go „Dąb Hubal”, a Radio Kielce sprawdza, czy faktycznie był tam major Dobrzański.
Piekiełko Szkuckie to rezerwat położony kilometr na południowy zachód od wsi Szkucin w gminie Ruda Maleniecka. Ochroną objęto tu zespół kilkunastu skałek, tworzących formy grzybów, ambon i bloków. Skałki znajdują się na skraju kompleksu leśnego, a w ich otoczeniu rośnie kilkanaście okazałych dębów i sosen w wieku około 150 lat. Warto zwrócić uwagę na pobliski Pomnik Przyrody „Dąb Hubal”, który posiada imponujące rozmiary oraz malowniczy pokrój.
Skąd taka nazwa? Czy faktycznie był tutaj major Henryk Dobrzański „Hubal”?
Na zdjęciu (od lewej): mapa z zaznaczeniem lokalizacji gajówki – niżej i Piekiełka Szkuckiego (wyżej), źródło: google.com. Gajówka w Szkucinie stan rok 2022, źródło: Radio Kielce
W połowie października 1939 roku „Hubal” dotarł z kilkoma żołnierzami do majątku Oleszno koło Włoszczowy gdzie spotkał się z Konradem Niemojewskim, hodowcą koni, którego znał sprzed wojny. Po odpoczynku oddział, prawdopodobnie pomiędzy 21 a 24 października 1939 roku, dotarł do wsi Szkucin. Major zakwaterował w gajówce Feliksa Drożdża (podawana jest także pisownia Druszcz). Oddział razem z dowódcą liczył 11 żołnierzy, więc zakwaterowano ich nie tylko w gajówce, ale także w sąsiedniej zagrodzie Jana Łuczyńskiego.
Major przebywał tu co najmniej dwa dni i wcielał w życie myśl utworzenia organizacji konspiracyjnej, której nadał później nazwę Okręg Bojowy Kielce. Od administratora Frölicha w majątku w Rudzie Malenieckiej żołnierze Dobrzańskiego pozyskali informacje o przebywających w tej okolicy oficerach rezerwy. Jednym z takich był Józef Wyrwa, który był młodszym bratem oficera, z którym „Hubal” razem walczył w pierwszej wojnie światowej. Dobrzański w asyście trzech ułanów udał się do wsi Lipa odszukać znajomego.
Najwygodniejsza droga wiodła przez wioskę obok skałek Piekiełka Szkuckiego, ale czy major pojechał właśnie nią? Ze względów konspiracyjnych wygodniej było jechać na rekonesans lasem. Jaką trasą pojechali żołnierze? Tego się zapewne nie dowiemy. Nie wiemy więc, czy major odwiedził dzisiejszy rezerwat, ale niewątpliwie stary dąb przypomina o tym wydarzeniu.
Wydarzenia z czasu wojny przypomniał nam Konrad Mucha, autor książki „Z dziejów dawnego Fałkowa”, który pomógł nam także rozwikłać kilka zagadek dotyczących miejscowości. Zaowocowało to kolejnym odcinkiem słuchowiska: Wyprawa w nieznane