Pierwszej porażki w wiosennej części rozgrywek Fortuna 1 Ligi doznali piłkarze Korony Kielce. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego przegrali przed własna publicznością z niepokonaną i najlepiej punktującą w tym roku Arką Gdynia 1:2 (1:1).
Gospodarzy wyprowadził na prowadzenie w 16.minucie Jewgienij Szykawka. Wyrównał w 37. minucie Karol Czubak. Wynik spotkania ustalił w 54. minucie Christian Aleman.
– Wiadomo jaki był ciężar gatunkowy tego meczu, aczkolwiek nie ma też co przesadzać. Nie zostały przecież dwie kolejki do końca. W pierwszej połowie popełniliśmy za dużo prostych, technicznych błędów. W drugiej było już dużo lepiej. generalnie bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa i czekamy na następny mecz – podsumował trener Arki Ryszard Tarasiewicz.
– To bardzo kosztowna porażka. Remisy, które notowaliśmy wcześniej nic nam nie dawały. Wiadomo jaki mamy cel, gramy o awans. Jeszcze nic straconego, bo zostało kilka kolejek. Nie zwieszamy głów. Skupiamy się na grze o drugie miejsce. Jeśli nie uda się go zająć, to będziemy walczyć w barażach – skwitował kapitan Korony Piotr Malarczyk.
– Szkoda, że przegraliśmy, bo pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że musimy z podobną determinacją ruszyć po drugiego gola. Tego jednak zabrakło. Walczyliśmy do końca i za to cenię tych chłopaków. Mogę nawet powiedzieć, że jestem z nich dumny. Kilku nie mogło zagrać, a kilku wyszło na boisko z gorączką. Mam nadzieję, że w poniedziałek będę miał z kim prowadzić trening, bo kolejni zawodnicy zgłaszają problemy zdrowotne – powiedział szkoleniowiec kielczan Leszek Ojrzyński.
Już we wtorek Korona, która utrzymała czwarte miejsce w tabeli, zmierzy się na wyjeździe z Widzew Łódź. Spotkanie 30. kolejki Fortuna 1 Ligi rozpocznie się o godzinie 20.30 i w całości będzie transmitowane na antenie Radia Kielce.