– Święta trzeba celebrować, bo są nadzieją na lepszy czas – mówił wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz podczas spotkania wielkanocnego, które odbyło się w ośrodku wypoczynkowym „Łucznik” w Sielpi.
Około 200 obywateli Ukrainy, którzy w niedzielę będą obchodzić Wielkanoc wzięło udział w poświęceniu świątecznych pokarmów. Wojewoda złożył też wszystkim zebranym życzenia i podkreślił, że święta Zmartwychwstania Pańskiego dają nadzieję.
– To trudne święta dla naszych przyjaciół z Ukrainy, ponieważ spędzają je poza swoim domem, gdzie trwa wojna. Zmartwychwstały Chrystus jest jednak nadzieją, że po tych trudnych chwilach przyjdzie lepszy czas – mówił Zbigniew Koniusz.
Pani Świetłana z Doniecka powiedziała, że te święta spędzi jedynie z dziećmi, ponieważ jej mąż został w ojczyźnie. Złożą sobie życzenia telefonicznie. Kiedy opuszczała rodzinny dom wojna była jeszcze daleko. Teraz dowiaduje się o kolejnych zniszczeniach i zbrodniach.
– Każdy dzień zaczynam od łez. Bardzo się martwię. W Dobropolu, obok nas zbombardowali szkołę i budynek prokuratury. Mąż relacjonuje mi to z piwnicy, gdzie znalazł schronienie. Jak wyjeżdżałam to wybuchy było słychać z daleka – wspomina.
W koszyczkach wielkanocnych znalazły się m.in. jajka, kiełbasa i pascha, czyli babka drożdżowa. W każdej święconce była też zapalona świeca, która ma przypominać o łączności ze zmarłymi. Poświęcono też wodę.