Czy miasto złamie ustawę? W Kielcach elektromobilność leży

W Kielcach przybywa pojazdów elektrycznych. Do 31 grudnia 2021 roku zarejestrowano 183 takie samochody. Z kolei do końca 2022 roku w stolicy regionu powinno powstać 100 punktów ładowania elektrycznych maszyn. Tymczasem okazuje się, że władze miasta nie będą w stanie spełnić tego wymogu, a brakujące stacje powstaną dopiero w przyszłym roku.

Czytaj również

Kolizja na S7. Kobieta straciła panowanie i uderzyła w barierki

2025-12-30

„Rajdowiec” na kieleckim rynku

2025-12-30

Wymóg jest związany z zapisami ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. W gminach, w których liczba mieszkańców przekracza 150 tys., ustawa zobowiązuje samorząd, by minimalna liczba zainstalowanych punktów ładowania wynosiła 100.

Rzecznik prezydenta Kielc, Marcin Januchta informuje, że obecnie w mieście funkcjonują 24 punkty ładowania pojazdów elektrycznych.

– Na podstawie uchwały przyjętej 16 lipca 2020 roku zakładaliśmy wybudowanie 100 punktów ładowania. W 2021 roku dokonano zmiany i przyjęto, że powstanie 85 punktów, a 15 pozostanie w rezerwie. Obecnie minimalna liczba takich punktów, które miasto powinno wybudować wynosi 76. Wydziały gospodarki komunalnej i gospodarki nieruchomościami wraz z Miejskim Zarządem Dróg rozważają możliwość budowy wszystkich wskazanych punktów ładowania. Jednak, z uwagi na skomplikowaną i czasochłonną procedurę uruchomienia takich stacji, należy spodziewać się ich raczej w 2023 roku – stwierdza.    

Rzecznik prezydenta Kielc przypomina, że w związku z nowelizacją ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych, z PGE Dystrybucja S.A. został zdjęty obowiązek budowy ogólnodostępnych stacji ładowania pojazdów elektrycznych.

– W związku z tym ratusz szuka prywatnych przedsiębiorców. To właśnie komercyjni partnerzy mieliby zająć się przygotowaniem punktów ładowania – dodaje Marcin Januchta.

Sytuację komentuje kielecki radny Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni, który ocenia, że realizacja przedsięwzięcia trwa zdecydowanie za długo.

– To kolejny przykład nieudolności obecnych władz miasta. Pomijam fakt, że to kolejny termin, który prezydent miasta sam sobie wyznacza. Możliwe, że lada moment pojawi się projekt uchwały w sprawie przesunięcia ostatecznej daty na jeszcze później – mówi.

– Ponadto warto zwrócić uwagę, że te ładowarki mają za małą moc, w przedziale od 11 do 22 kW. To już jest nieco archaiczna technologia. Obecnie użytkownicy aut elektrycznych oczekują, że będą mogli naładować pojazd w ciągu 15-20 minut, a nie w czasie 3-4 godz. Jeśli już coś takiego robimy, to róbmy to dobrze – podkreśla radny.

A jak wygląda sprawa w powiecie kieleckim? Członek zarządu powiatu kieleckiego, Cezary Majcher zwraca uwagę, że pojazdów elektrycznych przybywa z każdym rokiem. Jednak nie są to znaczące liczby.

– Obecnie w powiecie zarejestrowanych jest 90 pojazdów elektrycznych w tym: samochody – 59, motocykle – 1, motorowery – 30. W pierwszym kwartale tego roku zarejestrowaliśmy 17 samochodów. W zeszłym roku zarejestrowano 43 samochody, więc tendencja jest wzrostowa – wyjaśnia.

To, gdzie będą mogły pojawić się kolejne stacje, nie jest jeszcze pewne. Rzecznik prezydenta Kielc stwierdza, że ich lokalizacja będzie określana po zawarciu umowy z firmą, która zajmie się realizacją tego zadania.

Wykaz stacji ładowania na terenie miasta Kielce na dzień 11.04.2022 r.