Prezydencka limuzyna, czarny maluch i telewizyjny wóz transmisyjny „Mielec” – to nowe eksponaty, które będzie można zobaczyć w muzeum „Polskie Drogi” w Modliszewicach koło Końskich. Na otwarcie nowego sezonu będzie można doświadczyć zderzenia czołowego i dachowania w symulatorach zderzeń.
Jak informuje Dominik Zapała, współwłaściciel prywatnej kolekcji liczącej około 400 samochodów, ale też rowerów i motocykli, muzeum wzbogaciło się o kilka motoryzacyjnych perełek. Jedną z nich jest Volvo 760, które odegrało ważną rolę w polskiej historii.
– To limuzyna przeznaczona dla głowy państwa. Polska dostała sześć takich egzemplarzy i były używane na potrzeby prezydenta i odwiedzającego ojczyznę papieża. Z tego co wiem, jeździli nim Wojciech Jaruzelski, Lech Wałęsa i obsługa Jana Pawła II. Ten egzemplarz występował też w filmie „Kiler” – opowiada kolekcjoner.
Jak dodaje, kolejną nowością, która łączy historię motoryzacji i Telewizji Polskiej jest biało-niebieski wóz transmisyjny marki Mielec, o wielkości dużego autobusu.
– Został zbudowany na podwoziu Skody, a zabudowę wyprodukowano w Mielcu. Wnętrze jest bardzo przestronne, są tam kabiny dla każdego członka ekipy. Dach był jednocześnie tarasem, na którym można było instalować kamery do ujęć z góry, albo anteny do transmisji na żywo – opisuje.
Wnętrze było niegdyś przystosowane na potrzeby studia emisyjnego do prowadzenia programów na żywo. Jak zaznacza kolekcjoner, egzemplarz, który znajduje się w Modliszewicach musi jeszcze przejść gruntowny remont w środku. Niepozornie obok dużego wozu transmisyjnego wygląda czarny Fiat 126p, czyli popularny „Maluch”. Jak mówi Dominik Zapała, to nie lada gratka dla kolekcjonerów. Jest bardzo rzadki i niemal nieosiągalny na rynku.
Otwarcie nowego sezonu w muzeum nastąpi 22 kwietnia, wtedy też będzie można doświadczyć mocnych wrażeń na symulatorach zderzeń czołowych i dachowania. – Symulator zderzenia czołowego, to pojazd poruszający się na szynach, który się szybko rozpędza i nagle zatrzymuje. Symulator dachowania to obracająca się kabina – objaśnia.
Dominik Zapała podkreśla, że muzeum się rozwija i oprócz kompleksowego przedstawienia historii można przeżyć coś wyjątkowego i doświadczyć na własnej skórze ogromnych przeciążeń występujących przy zbyt brawurowej jeździe.