Metoda „na przesyłkę” – to kolejny sposób wyłudzeń, z której korzystają przestępcy. Oszuści wysyłają za pobraniem, do przypadkowych adresatów, przedmioty o znikomej wartości, takie jak plastikowa figurka, albo piłeczka. Adresat, nieświadomy zawartości przesyłki, może ją odebrać po wpłaceniu pieniędzy. Chodzi o kilkadziesiąt, a czasem nawet kilkaset złotych.
Daniel Witowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej radzi, aby informować domowników, jeśli zamawiamy coś przez Internet. Wtedy wiemy, kiedy powinna przyjść paczka i jaka kwota jest do uregulowania.
– Niespodziewana wizyta doręczyciela z przesyłką niewiadomego pochodzenia, na dodatek do opłacenia, powinna wzmóc naszą czujność – mówi.
Rzecznik podkreśla jednocześnie, że Poczta Polska informuje klientów o nadanych przesyłkach.
– Poczta Polska w przypadku przesyłek rejestrowanych, czyli posiadający indywidualny numer do śledzenia, wysyła powiadomienia SMS-em i za pomocą e-maila, jeżeli te kontakty zostały podane. W SMS, w polu nadawcy wiadomości wpisane jest „PP S.A.”, a e-mail przychodzi z adresu: informacja@poczta-polska.pl – mówi Daniel Witowski.
Doręczyciela powinniśmy także zapytać, kto jest nadawcą przesyłki i co wpisano w opisie, jako zawartość.
– Adresat może odmówić jej przyjęcia. Warto jednak pamiętać, że tę deklarację należy złożyć na piśmie. Wtedy przesyłka wraca do nadawcy i jest opatrzona stosowną adnotacją – dodaje.
Jeżeli padniemy ofiarą oszustów, trzeba zgłosić sprawę policjantom. Rzecznik deklaruje, że Poczta Polska współpracuje w tym zakresie ze śledczymi.