W 28. kolejce Fortuna 1 Ligi Korona zremisowała na wyjeździe z Chrobrym Głogów 1:1. Gola dla kielczan zdobył z rzutu karnego w 19. minucie Jakub Łukowski.
Spory niedosyt po końcowym gwizdku miał Leszek Ojrzyński, opiekun kieleckiego drużyny
– Wielka szkoda. Prowadziliśmy 1:0 i mieliśmy mecz pod kontrolą. W drugiej połowie były trzy stuprocentowe sytuacje, jednak bramkarz Chrobrego pokazał swój kunszt. Uczulaliśmy się na ten początek drugiej odsłony, ale co z tego, skoro po chwili straciliśmy gola. Dla nas to strata dwóch punktów. Oczywiście mamy jedno „oczko” zdobyte na trudnym terenie, ale z przekroju meczu uważam, że mogło to wyglądać inaczej, lepiej w naszym wykonaniu. Analiza przed nami, tak samo jak kolejne „mecze prawdy”. Mamy cały tydzień na poprawę gry – powiedział po spotkaniu Leszek Ojrzyński, trener Korony.
Trener gospodarzy nie był zadowolony z wyniku, jednak z gry swoich podopiecznych już tak.
– Chcieliśmy utrzymać passę, ponieważ już długo nie przegraliśmy na swoim stadionie. Wiedzieliśmy, że Korona będzie dążyć do zwycięstwa. Z perspektywy całego meczu uważam, że byliśmy lepszym zespołem, mieliśmy przewagę optyczną. To sprawiedliwy wynik, bo zarówno Korona, jak i my mogliśmy ten mecz przechylić na swoją stronę. Brakowało nam trochę spokoju. Mocno pracowaliśmy na boisku i z tego powinniśmy być dumni, bo walka i zaangażowanie były na wysokim poziomie. Świetnie weszliśmy w drugą połowę i staraliśmy się potem to kontynuować. Mamy lekki niedosyt po tym spotkaniu – podsumował mecz Ivan Djurdjević, szkoleniowiec Chrobrego.
Strzelec gola dla Korony Jakub Łukowski nie krył rozczarowania po tym spotkaniu.
– Dla nas to „tylko remis”. Trzeba oczywiście ten punkt szanować, ale nikt nie będzie zadowolony z remisu, bo chcieliśmy zdobyć tu komplet punktów. Było sporo sytuacji, jednak brakowało nam trochę szczęścia. Nie jesteśmy zadowoleni z tego rezultatu. W pierwszej połowie kontrolowaliśmy mecz, a w drugiej było już gorzej, aczkolwiek trudno mi wyjaśnić czemu tak się stało, bo trudno tu mówić o jakimś braku koncentracji – powiedział po meczu Jakub Łukowski, zawodnik Korony Kielce.
– Musimy przez cały mecz grać tak, jak w pierwszej połowie. Źle weszliśmy w drugą połowę i trudno mi wytłumaczyć, co się stało z drużyną, dlaczego tak wyszło. Przed nami bardzo ważny mecz. Gramy z Arką i przed swoimi kibicami musimy postarać się o zwycięstwo – skomentował Kyryło Petrov, obrońca Korony.
Kolejny mecz kielczanie rozegrają w najbliższą sobotę (23 kwietnia, godz. 12.40) – na Suzuki Arenę przyjedzie rozpędzona Arka Gdynia.