Magdalena Fręch i Alicja Rosolska wygrały z Mihaelą Buzarnescu i Andreeą Mitu 5:7, 6:3, 10-5 i tym samym Polska pokonała w Radomiu Rumunię 4:0 w tenisowym meczu barażowym o awans do turnieju finałowego Billie Jean King Cup.
Spotkanie deblowe nie miało znaczenia, bo przy stanie 3:0 biało-czerwone były już pewne awansu. Kluczowy punkt wcześniej w sobotę zdobyła Iga Świątek, która wygrała z Andreeą Prisacariu 6:0, 6:0.
W piątek Magda Linette pokonała Irinę-Camelię Begu 6:1, 4:6, 6:2, a Świątek wygrała z Buzarnescu 6:1, 6:0.
Rumunki przyjechały do Radomia w bardzo osłabionym składzie. Zabrakło trzech najlepszych w światowym rankingu zawodniczek z tego kraju. Nie tylko byłej liderki zestawienia, a obecnie 20. Simony Halep, ale także Sorany Cirstei, która zajmuje w nim 24. pozycję i 56. Eleny-Gabrieli Ruse.
Turniej finałowy BJKC, z udziałem 12 drużyn, zaplanowany jest w dniach 8-13 listopada w nieznanym jeszcze miejscu. Rozgrywane w piątek i sobotę baraże wyłonią siedmiu uczestników. Bez gry w nich pewne udziału są reprezentacje Szwajcarii, Australii, Belgii oraz Słowacji. Ostatnia drużyna dołączy dzięki „dzikiej karcie” przyznanej przez Międzynarodową Federację Tenisową.
To będzie pierwszy występ Polek w finałowym turnieju Billie Jean King Cup w nowej formule. Przed reorganizacją Fed Cup i zmianą nazwy awansowały do składającej się z ośmiu zespołów Grupy Światowej I. W niej, w lutym 2015, przegrały z Rosją w Krakowie.
W listopadzie ubiegłego roku turniej finałowy w Pradze wygrały Rosjanki. Tytułu nie będą jednak bronić, bo z powodu rosyjskiej napaści militarnej na Ukrainę zostały wykluczone z rywalizacji. Z tego samego powodu wykluczona została Białoruś, której władze wspierają agresję.