W Wielką Sobotę wierni od rana święcą pokarmy na wielkanocny stół. W kieleckiej katedrze pw. Najświętszej Marii Panny zgromadziły się całe rodziny.
W koszyczkach dominują tradycyjne produkty, na czele z kolorowymi pisankami. Jeden z naszych rozmówców, pan Marcin podkreślał, że cieszy się, iż po pandemicznej przerwie wreszcie można poświęcić pokarmy w kościele.
– Jak co roku, w moim koszyczku są jajka pomalowane wcześniej w cebuli, kiełbaska i chrzan. Obowiązkowo także baranek, kurczaczek i borowina. Wreszcie po dwóch latach wracamy do tradycji – podkreślił.
Z kolei dla pani Haliny święcenie pokarmów przywołuje wspomnienia z dzieciństwa.
– Pamiętam, że jak byłam mała, a było to zaraz po wojnie, to nie miałam jeszcze koszyczka. Wtedy mama szykowała mi jajka do poświęcenia na talerzu, a żebym doniosła je do kościoła, to zawiązywała wszystko w chusteczkę. Natomiast chłopcy, którzy wracali ze święcenia, siadali w rowie i zjadali pisanki zanim dotarli do domu – przyznaje parafianka z uśmiechem.
Dziś wieczorem w kieleckich kościołach odbędzie się także liturgia Wigilii Paschalnej, podczas której odnawiane będą przyrzeczenia chrzcielne.