Dawne, zapomniane już Kielce pokazują fotografie, składające się na plenerową wystawę, zatytułowaną „Fragmenty świata w obiektywie Pawła Pierścińskiego”. Ekspozycję od czwartku można oglądać na placu Artystów w Kielcach. Wydarzenie wpisuje się w Festiwal Fotoperyferie.
Prezentację przygotowało Muzeum Historii Kielc, w oparciu o swoje zbiory. Kurator Magdalena Kopeć wyjaśniła, że w wyborze zdjęć kierowała się tym, by korespondowały z tematyką festiwalu, a jednocześnie stanowiły promocję pewnych poszukiwań artystycznych.
Połączenie starego z nowym
– Chcieliśmy pokazać, że Paweł Pierściński był artystą, który nie bał się eksperymentować, który poszukiwał różnych treści, w różnych formach, w bardzo różnych technikach. I z jednej strony mamy warstwę historyczną, bo pokazane zostały miejsca w Kielcach, które często w tej chwili wyglądają zupełnie inaczej, a z drugiej, co było ideą wyboru tych zdjęć, pewną peryferyjność miasta w środku miasta. Obok zaułków, ludzi, którzy gdzieś tam żyją, funkcjonują, mamy wielkomiejskie aspiracje, na niektórych zdjęciach widać to połączenie starego z nowym. Więc to też forma poszukiwań, takich peryferii dosłownych i przenośnych, która nami kierowała – tłumaczyła.
Kielczanie, przechodząc przez plac Artystów, zatrzymywali się i dyskutowali, próbując odszukać budynki i podwórka pokazane na zdjęciach, w dzisiejszych Kielcach. Takie porównania robiła też Alicja Obara, była radna, pasjonatka fotografii.
– Jestem w takim wieku, że pamiętam sporo z tych miejsc, które zostały zatrzymane w kadrach mistrza Pierścińskiego. Chociaż z tego powodu są dla mnie interesujące. Na tych zdjęciach widać, jak Kielce zmieniły się na korzyść – zauważyła. – Bardzo mi się podoba, że ta wystawa została zorganizowana tutaj, w przestrzeni publicznej, bo do galerii nie każdy przyjdzie, nie każdy przyjdzie do muzeum, żeby fotografie Pawła Pierścińskiego obejrzeć. Tu przyjdzie nie tylko ten, kto interesuje się fotografią, ale też ktoś, kto będzie tu na przykład na randce, a przy okazji coś zobaczy, czegoś się dowie, obejrzy stare Kielce. Myślę, że pomysł doskonały – oceniła.
Moc fotografii
Wystawa „Fragmenty świata w obiektywie Pawła Pierścińskiego” była ostatnim wydarzeniem wpisującym się w pierwszą edycję Festiwalu Fotoperyferie, organizowanego przez Fundację im. Kieleckiej Szkoły Krajobrazu oraz Biuro Wystaw Artystycznych w Kielcach. Kurator festiwalu, Stanisława Zacharko-Łagowska wyraziła zadowolenie, że w organizację wydarzenia włączyły się także inne instytucje: Muzeum Historii Kielc oraz Kieleckie Centrum Kultury.
– Przypomniały, że fotografia ma moc przenoszenia różnych obrazów ponad czasem, ponad przestrzenią, i upamiętniania rzeczy, które nieuchronnie odchodzą w przeszłość. Dzięki temu możemy się dziś cieszyć tą wystawą – podkreśliła.
„Nie żałował filmów, ani swojej własnej pracy”
Stanisława Zacharko-Łagowska odnosząc się do zdjęć prezentowanych na placu Artystów przyznała, że to skromna reprezentacja dorobku twórcy Kieleckiej Szkoły Krajobrazu.
– Paweł fotografował wszystko i robił ogromnie dużo fotografii. Nie żałował filmów, ani swojej własnej pracy, dlatego w spuściźnie po nim zostały setki tysięcy zdjęć. Oczywiście pokazywał te wybrane i tworzył z nich wystawy artystyczne, ale wiele z nich pozostało w formie negatywów. Wiele tych negatywów w swoich zbiorach posiada Muzeum Historii Kielc, zwłaszcza tych, na których są przedstawione dawne Kielce – zauważyła.
Ekspozycja na placu Artystów potrwa do 15 czerwca.