– Na papierze kadra zespołu wyglądała nieźle, ale rozgrywki zweryfikowały nasze oczekiwania – stwierdził członek zarządu Suzuki Korony Handball Krzysztof Demko. Na cztery kolejki przed końcem sezonu, kieleckie piłkarki ręczne straciły szanse na utrzymanie się w PGNiG Superlidze.
– Od początku mieliśmy pod górkę, ale myślę, że zabrakło nam także umiejętności. Nie ma co się oszukiwać, na wielu pozycjach nie mieliśmy klasowych zawodniczek, które udźwignęłyby rywalizację w elicie. Chcę również powiedzieć, że gdyby nie te dziewczyny, nie byłoby superligowej Korony. To są szczypiornistki, które budowały ten zespół od lat, były w nim w dobrych i gorszych momentach. Absolutnie nie możemy mieć do nikogo pretensji, że po prostu nie umiał. Być może możliwości sportowe części naszych zawodniczek, zawieszone są miedzy pierwszą, a superligą. Uważam, ze zbudowaliśmy solidny fundament pod drużynę, która z powodzeniem mogłaby rywalizować w elicie w kolejnym sezonie. Jednak nie będzie, bo zgodnie z regułami gry, spadamy – powiedział Krzysztof Demko.
Suzuki Korona Handball ma do rozegrania jeszcze cztery mecze w PGNiG Superlidze. W sobotę, 30 kwietnia kielczanki zmierzą się przed własną publicznością z aktualnym mistrzem Polski Zagłębiem Lubin.