Kielecki skatepark w czwartek (16 czerwca) tętnił życiem zanim wszystkich przegoniła burza. Zgromadziło się w nim kilkadziesiąt osób, które próbowały nowych trików na rowerze, deskorolce czy hulajnodze.
Nowy obiekt powstał w ramach Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego za rok 2020, a głosowało na niego ponad 2 tys. kielczan.
Mateusz, który jeździ na deskorolce chwali nową inwestycję i podkreśla, że takich atrakcji powinno być w mieście jeszcze więcej.
– Jestem tu trzeci dzień z rzędu i bardzo mi się podoba. Jeżdżę na desce i głównie zjeżdżam z dwóch ramp i tu uczę się nowych trików. Moim zdaniem, w mieście powinno być więcej takich obiektów, bo często młodsze dzieci nie rozumieją, że jeździmy tu profesjonalnie i wbiegają nam pod koła. Powinna być wydzielona dla nich osobna strefa, ale poza tym jest tu świetnie – mówi Mateusz.
Dla Mikołaja spędzanie jest ciekawsze niż siedzenie przed telewizorem czy komputerem.
– Jest fajnie, ja dziś jeżdżę na hulajnodze, ale częściej zdarza mi się jeździć jednak na deskorolce. Warunki są dobre, ale tutaj nie dopracowano jeszcze najazdu na rurkę. Jest tylko z jednej strony zamiast z dwóch i przez to średnio wykonuje się niektóre triki. Jednak wolny dzień od szkoły warto spędzić aktywnie – podkreśla Mikołaj.
Jednocześnie trwają prace nad budową pierwszego w mieście pumptracka, czyli specjalnego toru do jazdy rowerem lub hulajnogą. Ma być oddany do użytku jeszcze w te wakacje.
Budowa skateparku i pumtracka wyniosła łącznie ponad 4 mln zł.