Nawet ponad metr wysokości osiąga trawa w wielu miejscach Kielc. Taka sytuacja ma miejsce, zarówno w pasach drogowych, jak i na terenach zielonych, i w centrum miasta i na peryferiach. Wszystko wskazuje na to, że pracownicy Zieleni Miejskiej nie nadążają z koszeniem. Rzecznik firmy nie widzi jednak problemu, twierdząc że spółka wykonuje swoje zadania szybciej, niż zakłada kontrakt.
Radny Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni uważa, że sytuacja w Kielcach jest skandaliczna. Jak mówi, nie zna drugiego miasta, które ma taki problem z przyrostem traw.
– Nieudolność służb drogowych można tłumaczyć tym, że nagle wystąpią jakieś niespodziewane zjawiska atmosferyczne, jak intensywne opady śniegu czy gołoledź, natomiast trawa nie rośnie w ciągu jednego dnia. W Kielcach mamy zaniedbania rzędu kilu tygodni, co jest przykładem złego zarządzania miastem oraz nieodpowiedniego przygotowania miejskich służb do realizacji zadania. Nie jest to jednak zaskakujące, ponieważ ten problem trwa odkąd rządy objął prezydent Bogdan Wenta. To skandaliczna sytuacja, bo jeśli prezydent nie radzi sobie z trawą, to nie jestem zaskoczony, że nie radzi sobie z innymi zadaniami, np. inwestycjami drogowymi – mówi radny i przypomina, że w ubiegłym roku nie wykorzystano na te zadania 100 mln zł.
Marcin Batóg, rzecznik Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych twierdzi tymczasem, że trawa rośnie teraz dużo szybciej, ponieważ w ostatnich dniach w całym kraju padały deszcze. Zapewnia jednocześnie, że nie ma mowy o żadnych opóźnieniach.
– Pogoda w ostatnich dniach jest taka, że w ciągu dnia jest gorąco i duszno, a wieczorem i w nocy padają deszcze. To są więc idealne warunki do szybkiego wzrostu trawy. Wszystkie zlecenia z Miejskiego Zarządu Dróg czy z Urzędu Miasta realizujemy w terminie, a nawet wcześniej. Nie mamy ani jednego dnia opóźnienia, mimo że pogoda dwukrotnie pokrzyżowała nam plany i nasi pracownicy byli oderwani od pracy, bo nie dało się wjechać sprzętem. Ulewne deszcze powodują też to, że jeśli teren jest mokry i grząski to nie wszędzie może wjechać ciągnik czy nawet lekkie kosiarki samojezdne. Dlatego w niektórych miejscach musimy poczekać aż teren wyschnie i dopiero będziemy mogli kontynuować – wyjaśnia rzecznik.
Zdjęcia przerośniętej trawy w centrum Kielc, wokół Placu Wolności w Kielcach można zobaczyć na naszej stronie internetowej radio.kielce.pl.