Od ponad pół roku przy ul. Wikaryjskiej w Kielcach, w kierunku skrzyżowania z ul. Sandomierską straszą pozostałości po uszkodzonym słupie oświetleniowym.
– Nikt z tym nic nie robi mimo, że to tylko jeden słup – skarży się słuchacz Radia Kielce. – Na początku tego roku doszło w tym miejscu do wypadku. Samochód uderzył w latarnię, która została zniszczona. Słup zdemontowano jednak miejsce, w którym stał zabezpieczono tylko pachołkiem drogowym. Z ziemi nadal wystają przewody elektryczne – podkreśla.
Jarosław Skrzydło, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg, stwierdza, że firma odpowiedzialna za utrzymanie oświetlenia drogowego na terenie miasta zamówiła już brakujący słup. Jednak zamówienie nie zostało do tej pory zrealizowane.
– Na słup czekamy od kilku miesięcy. Pojawił się jednak problem z dostawą, ponieważ taki słup jest robiony na zamówienie i musi być taki sam jak pozostałe na tej ulicy. Nasz wykonawca cały czas czeka na dostawę. Problemy z jej realizacją mogą być związane z kłopotami z dostępem do stali. Jesteśmy w tej sprawie całkowicie zależni od dostawcy – twierdzi.
Rzecznik MZD zaznacza, że słup miał być pierwotnie gotowy i dostarczony do końca maja. Obecnie jednak nie wiadomo kiedy dokładnie nastąpi montaż nowego oświetlenia w tym miejscu.