Niemal dokładnie miesiąc po tragicznym zdarzeniu w gminie Zagnańsk, kiedy weterynarz uśpił zdrowego psa, rzecznik odpowiedzialności zawodowej skierował do Okręgowego Sądu Lekarsko-Weterynaryjnego wniosek o ukaranie lekarza.
Tymczasem Prokuratura Okręgowa w Kielcach wystąpiła z wnioskiem o wykluczenie śledczych regionu z prowadzenia i nadzorowania postępowania – informuje TVP 3 Kielce.
Właściciele 5-letniego owczarka niemieckiego twierdzą, że ich pupil został uśpiony przez błąd weterynarza. Pies konał w męczarniach.
– Wszystko wskazuje na środek pochodny, taki jak pavulon. Ogólnie psa zalała krew – powiedziała Katarzyna Skwarek, właścicielka uśpionego psa.
Właściciele zwierzęcia sądzili, że Stefan – bo tak wabił się pies – zostanie zaszczepiony. Z ich relacji wynika, że weterynarz wszedł na posesję i bez żadnych formalności zrobił zwierzęciu śmiertelny zastrzyk. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że uśpiony miał być ciężko chory pies z sąsiedniej posesji.
Dochodzenie w tej sprawie prowadził Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Świętokrzyskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. Aleksander Borowiecki właśnie skierował do Okręgowego Sądu Lekarsko-Weterynaryjnego wniosek o ukaranie mężczyzny. Postawił mu 3 zarzuty związane ze złamaniem etyki lekarskiej.
Sprawa uśpienia psa trafiła również do Prokuratury Rejonowa Kielce-Wschód, ale z końcem maja, śledczy zwrócili się z wnioskiem o wyłączenie ich z postępowania.
– Prokurator Okręgowy w Kielcach po zapoznaniu się z wnioskiem uznał, że zachodzą podstawy do wyłączenia całego Okręgu Kieleckiego prokuratury od tego postępowania. Dlatego wystąpił do Prokuratora Regionalnego w Krakowie o wyłączenie tego Okręgu – wyjaśnia prokurator Jarosław Sarba z Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Prokurator Regionalny może wniosek odrzucić i wtedy sprawa wróci do Okręgu Kieleckiego lub przyjąć go i przekazać śledztwo poza jurysdykcję kielecką – dodał prokurator Jarosław Sarba.
Prokuratura nie zdradza jakie są powody takiej decyzji. Wiadomo jednak, że weterynarz był też biegłym sądowym.
Jak ustaliła TVP3 Kielce weterynarz od roku nie miał ważnego pozwolenia na obrót środkami psychotropowymi i psychoaktywnymi, które są wykorzystywane do usypiania zwierząt. Podczas kontroli Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii okazało się, że w lecznicy nie było tego rodzaju leków. Sekcja zwłok wykazała, że pies był zdrowy.