W amfiteatrze przy Urzędzie Gminy w Skarżysku Kościelnym zaprezentowały się zespoły z terenu powiatu skarżyskiego. Najliczniej reprezentowany był Kierz Niedźwiedzi, z którego trzy zespoły, były to Małe Niedźwiadki, Wyleniałe Niedźwiedzie i KGW Kierzanki. Widzowie mogli także zobaczyć i posłuchać KGW z Zalezianki i solisty Wacława Pejasa.
Małe Niedźwiadki to zespół działający przy Szkole Podstawowej im. Rotmistrza Witolda Pileckiego w Kierzu Niedźwiedzim. Jak podkreślał dyrektor i kierownik grupy Jacek Banaszczyk zmienia się jedynie skład zespołu, bo co kilka lat przychodzą nowi członkowie. Same dzieci – dość przejęte występem – podkreślały, że na próby zespołu przychodzą chętnie, choć odbywają się dwa razy w tygodniu o 7 rano, przed lekcjami. Z kolei ich rodzice, choć widzą, że występy kosztują dzieci dużo pracy i wysiłku, zaznaczali, że korzyści z udziału w przeglądach i pracy zespołu są ogromne. Dzieci nabierają pewności siebie, stają się otwarte i poznają świat.
Mieszkańcy Skarżyska Kościelnego i goście przybyli na koncert mówili, że spotkanie bardzo im się podobało, a propagowanie kultury ludowej jest bardzo ważne. To nie tylko muzyka, ale też stroje, instrumenty czy jedzenie. Przykładem może być akordeon z 1935 roku, na którym zagrał Maciej Ulewiński. Instrument należał do muzyka, który już zakończył przygodę ze sceną, ale wciąż ma doskonałe brzmienie i jest pięknie wykonany.
Czesław Kaleta prowadzi zespół „Pod Gwiazdami”, w Skarżysku Kościelnym zaprezentował wiązankę piosenek ludowych i biesiadnych. Jak zaznaczył – grupa będzie miała teraz lepsze warunki do spotkań, bo w Skarżysku Kościelnym powstaje dom kultury i będzie tam miejsce do prób. Z kolei Wacław Pejas wspominał, że muzyka ludowa na dobre zagościła w jego życiu dopiero na emeryturze, bo wcześniej był górnikiem i ciężko pracował. Obecnie ma wiele zamówień na występy, a wykonuje muzykę ludową. Z podobnym repertuarem wystąpił zespół KGW z Zalezianki.
We Włoszczowie koncert „Jawor u źródeł kultury. Zaproszenie” odbył się na boisku przy Powiatowym Centrum Kulturalno-Rekreacyjnym. Nie zawiodła wspaniała publiczność. Państwo Ryszard i Małgorzata przyznają, że bardzo lubią muzykę ludową i często słuchają takich utworów w radiu.
– Jest rytmiczna i poprawia nastrój. Można się przy niej pobawić, a my lubimy tańczyć – mówią.
Podobnego zdania są Teresa i Ziutek.
– Bardzo podoba nam we Włoszczowie. Uwielbiamy ten rodzaj muzyki i jeździmy na wszystkie tego typu występy. Jesteśmy ze wsi i od dzieciństwa słuchamy takich utworów – dodają.
Na scenie zaprezentował się zespół „Cieślaneczki”. Przedstawicielka grupy Jolanta Majchrzyk przyznaje, że jest bardzo zadowolona z występu przed włoszczowską publicznością.
– Było bardzo gorąco, ale dałyśmy radę. Mamy nadzieję, że wszystkim się podobało. Zaśpiewałyśmy m.in. piosenkę o naszej wiosce Cieśle, bardzo ją lubimy – mówi.
Lena Nowak, członkini zespołu „Cyganeczki” wyraża radość z faktu, że grupa mogła wystąpić podczas włoszczowskiego „Jawora”.
– Widziałyśmy zainteresowanie publiczności, więc dodawało nam to energii. Było sporo piosenek i występowałyśmy prawie pół godziny w pełny słońcu, ale wszystko się udało – podkreśla.
Wspólnie z mieszkańcami Włoszczowy bawił się także zespół „Złoty Kłos”.
– Cieszymy się, że mogłyśmy wystąpić podczas „Jawora” – podkreślają z uśmiechem członkinie zespołu.
Gościnnie na scenie zaprezentowała się także Kapela Heńka. Przedstawiciel zespołu Henryk Cacek zaznacza, że z muzyką ludową jest związany od dziecka.
– Dawniej tylko przy takich utworach się ludzie bawili. Można przy niej tańczyć i wspólnie śpiewać – dodaje.
Starosta włoszczowski Dariusz Czechowski zwraca uwagę na fakt, że zgodnie z przewidywaniami, dopisała pogoda.
– Są piękne występy i cudowna publiczność. Cieszę się, że po tak długim czasie epidemii ludzie mogą wyjść, spotkać się i wspólnie się bawić – dodaje.
Koncert „Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury EtnoPolska. Edycja 2022”.