– Jestem z was niesamowicie dumny i szczęśliwy, że jesteście moimi zawodnikami. 21 synów, 21 wojowników, 21 ludzi o ogromnych sercach – powiedział trener Talant Dujszebajew w szatni Łomży Vive Kielce po przegranym w karnych finale Final Four Ligi Mistrzów z Barceloną.
– Wszyscy jesteśmy teraz zdołowani, ale to co pokazaliśmy tutaj i w trakcie całego sezonu, było niesamowite. Chcę, żebyście byli dumni. Nie lubię płakać…wstajemy i walczymy dalej. Oni wygrali ligę dwa razy z rzędu, to my zrobimy to następne trzy razy – kontynuował trener kieleckich szczypiornistów.
– Alex, nie ma takiego ojca, który byłby bardziej dumny ze swojego syna. Jestem dumny z Ciebie. Ty jesteś najlepszym, co mam w życiu. Ty i Twój brat. Dopóki jestem żywy, Ty jesteś dla mnie najlepszy – podkreślił szkoleniowiec mistrzów Polski.
Alex Dujszebajew był tym zawodnikiem, którego w serii rzutów karnych zatrzymał bramkarz Katalończyków Gonzalo Pérez de Vargas.
– Biorę to na siebie, to ja przegrałem, ale pamiętajcie wrócimy tutaj i zwyciężymy. Obiecuję Wam to, że wrócimy i wygramy – powiedział do kolegów z drużyny 29–letni rozgrywający Łomży Vive Kielce.