Atrakcyjny zalew, z bazą noclegową i gastronomiczną, to oprócz zabytkowych zakładów przemysłowych turystyczne atuty muzeum w Sielpi – uważają eksperci, którzy odwiedzili to miejsce. Muzealnicy i naukowcy dyskutowali o tym, jak ożywić Muzeum Zagłębia Staropolskiego. Końskie dostały 4,5 mln zł z Polskiego Ładu na odnowienie dawnej walcarni i fryszerni na potrzeby placówki.
Dr Adam Hajduga, wiceprezydent Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego widzi w muzeum duży potencjał na skalę europejską.
– Jeżeli obiekt poprzemysłowy zlokalizowany jest w miejscu turystycznym, to można liczyć na dziesiątki tysięcy odwiedzających – uważa. Ekspert podał przykład dwóch podobnych tematycznie muzeów browarnianych, w Tychach i w Żywcu. Choć żywieckie muzeum jest mniejsze, to odwiedza go rocznie sto tysięcy osób, tymczasem do tyskiego muzeum przyjeżdża 30-40 tys., choć jest większe. Okazuje się, że położenie Żywca na turystycznym szlaku zwiększa popularność samego muzeum.
Specjalista zwrócił uwagę na to, że obiekty poprzemysłowe muszą obecnie oferować też inne funkcje, prócz zwiedzania. Chodzi m.in. o edukację dzieci, ale również seniorów i dorosłych, organizowanie wydarzeń, które przyciągają jak największą grupę ludzi, a także wykorzystywanie obiektów komercyjnie, czyli wynajmując je na konferencje i wydarzenia o charakterze biznesowym.
Anna Kozioł z Narodowego Instytutu Dziedzictwa uważa, że aby przygotować Sielpię na dziesiątki czy setki tysięcy zwiedzających trzeba dawną fabrykę najpierw zabezpieczyć i wyremontować.
– Obecnie budynek nie nadaje się do zwiedzania, po remoncie można myśleć o nadaniu mu funkcji edukacyjnej – twierdzi.
Narodowy Instytut Dziedzictwa będzie wspierał gminę w rozwoju tego miejsca.