– To gotowy scenariusz do filmu – tak o działalności grupy Ładosia mówi senator Krzysztof Słoń. Tę mało znaną historię z czasów II wojny światowej przybliża wystawa, zatytułowana „Paszporty życia”. Jej wernisaż odbył się we wtorek (21 czerwca) w Ośrodku Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej na Wzgórzu Zamkowym w Kielcach.
Ekspozycja opowiada o losach grupy polskich dyplomatów, którzy w latach 1941-1943 zajmowali się nielegalnym zakupem i sporządzaniem paszportów oraz poświadczeń obywatelstwa czterech państw Ameryki Południowej i Środkowej: Paragwaju, Hondurasu, Haiti i Peru. Dokumenty trafiały do Żydów, ratując ich od wywózki do obozów zagłady.
Akcja na wielką skalę
– To była akcja na wielką skalę, prowadzona w Szwajcarii przy udziale polskich dyplomatów i organizacji żydowskich – mówiła Monika Maniewska z Instytutu Pileckiego i tłumaczyła, dlaczego dopiero kilka lat temu ta historia ujrzała światło dzienne.
– Archiwa szwajcarskie, w których znaleźliśmy najwięcej informacji o grupie Ładosia, były zamknięte, nie były jawne. To z powodu śledztwa policyjnego, prowadzonego w 1943 roku. Jak ujawniono śledztwo, to dopiero wówczas można było zobaczyć zeznania między innymi członków grupy, którzy opowiadali, w jaki sposób paszporty są załatwiane. Osoby, które w czasie wojny otrzymały paszport, czy ich potomkowie, którzy widzieli te dokumenty, nie znali tej nazwy „grupa Ładosia”, czy też nazwiska Aleksander Ładoś, bo na paszporcie widnieje, np. podpis konsula Paragwaju, czyli Rudolfa Hügla. I właśnie śledztwo przeciwko Rudolfowi Hüglemu pozwoliło nam odkryć, że to nie on tworzył te paszporty – wyjaśniła.
Grupę Ładosia tworzyli: szef Poselstwa RP w Bernie Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz, wicekonsul RP Konstanty Rokicki, attache polskiego poselstwa Juliusz Kühl i dwóch przedstawicieli organizacji żydowskich – Abraham Silberschein i Chaim Eiss.
Poszukiwania i badania wciąż trwają
Badacze z Instytutu Pileckiego postawili sobie za cel stworzenie listy osób, które miały otrzymać paszport ratujący im życie. Jak przyznała Monika Maniewska, w pewnym momencie prace utknęły. Wówczas podjęto decyzję o publikacji opracowanego spisu, liczącego ponad 3 tys. nazwisk.
– Po tym, gdy opublikowaliśmy listę, zaczęły się zgłaszać do nas osoby z różnych części kraju z informacją, że są w posiadaniu paszportu paragwajskiego. Nie spodziewaliśmy się takiego odzewu. W 2020 roku wydaliśmy drugą edycję „Listy Ładosia”, dodaliśmy nowe nazwiska i zweryfikowaliśmy te już istniejące – powiedziała i zaznaczyła, że kolejne działania są prowadzone, by poszerzyć wiedzę na temat działalności grupy Ładosia w Polsce i na świecie.
Powstała też specjalna strona internetowa: paszportyzycia.pl, gdzie znajdują się informacje o grupie Ładosia w trzech językach, nazwiska osób, które miały otrzymać południowoamerykańskie paszporty, a także zdjęcia.
– Cały czas też szukamy w archiwach, bo wiemy, że jeszcze wielu rzeczy nie udało nam się odkryć – dodała badaczka.
Skłania do myślenia i napawa dumą
Historię grupy Ładosia przybliża też wystawa, którą można oglądać w Ośrodku Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej. Monika Maniewska wyjaśniła, że ekspozycja pokazuje fragment tej historii.
– Opowiada o działalności grupy Ładosia, ale można na niej zobaczyć oryginalne dokumenty, które zostały pozyskane od rodziny Chaima Eissa, czyli jednego z członków grupy Ładosia, znalezione u niego w rodzinie. Obrazują one, w jaki sposób grupa działała. Można zobaczyć oryginale paszporty, tak inne od tych dzisiejszych, wypisane ręką Konstantego Rokickiego. Możemy też zobaczyć pocztówki wysłane chociażby z getta warszawskiego z zaszyfrowanymi prośbami o pomoc – wymieniła.
Wernisaż zgromadził wielu pasjonatów historii. Wśród nich był senator Krzysztof Słoń, który wyraził nadzieję, że wystawę zobaczy jak największa grupa osób.
– Działalność grupy Ładosia to jest gotowy scenariusz do filmu w rodzaju „Listy Schindlera” czy „Pianisty”. To wyjątkowe działania, które były podejmowane nie tylko ze względów humanitarnych, ale także były podyktowane troską urzędników państwowych o obywateli. I to potwierdza, że Polacy, że rząd polski to nie byli antysemici. Że Polacy w zdecydowanej większości starali się ratować Żydów przed zagładą, pomagając im. Potwierdza to chociażby bardzo wiele tytułów Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. A zatem ta dzisiejsza wystawa pokazuje nam nieznane dotąd historie z II wojny światowej, które tak naprawdę każdego z nas powinny skłaniać do głębszej refleksji, ale też napawać dumą, że nasi rodacy potrafili wtedy, w tak trudnym czasie coś takiego zdziałać – podkreślił.
Wystawa będzie prezentowana przez dwa miesiące.