Wieczór pełen muzycznych emocji czekał we wtorek na uczestników 28. Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego im. Krystyny Jamroz w Busku-Zdroju. W recitalu nadzwyczajnym wystąpił znakomity pianista i niezwykła osobowość – pochodzący z Hiszpanii, 25-letni laureat III miejsca na Konkursie Chopinowskim, Martin Garcia Garcia. Po zakończeniu koncertu jeszcze dwukrotnie bisował.
Wydarzenie składało się z dwóch części. W pierwszej publiczność usłyszała kompozycje Wolfganga Amadeusza Mozarta i Franza Liszta. Druga w całości była poświęcona muzyce Fryderyka Chopina.
Jedność bytów pianisty i fortepianu
Widzowie byli oczarowani grą. Sergiusz Mikulicz, maż patronki festiwalu, Krystyny Jamroz, przyznał, że był pod wrażeniem:
– Wielki talent, młody człowiek, pogodny. Nie jestem specjalistą od pianistyki, ale gra zrobiła na mnie wielkie wrażenie i rzeczywiście te wszystkie elementy chopinowskie się tam pojawiały – powiedział.
Podróżniczka Elżbieta Dzikowska, przyznała, że pamięta artystę z Konkursu Chopinowskiego. Gra w Busku też ją zachwyciła.
– Wspaniały. Na początku był bardzo dynamiczny, a potem coraz bardziej wchodził w tę muzykę. Garcia Garcia – świetny! – oceniła.
Danuta Parol, dziennikarka, wieloletnia obserwatorka festiwalu zwróciła uwagę, że pianista podczas gry podśpiewywał.
– Pięknie grał, a dodatkowo także śpiewał, co niektórym przeszkadzało. Widać, że ta muzyka jest w nim, a chyba tym śpiewem daje trochę upust swoim emocjom. Znakomity pianista – podkreśliła.
Martin Garcia Garcia zagrał na fortepianie Fazioli. Ten sam instrument wybrał także podczas Konkursu Chopinowskiego. Jak tłumaczył podczas Kawiarenki Festiwalowej, to instrument szczególny.
– Podczas koncertu mamy do czynienia z pianistą i fortepianem, ale w przypadku Fazioli pianista i fortepian stanowią jedno – mówił.
Liczy się nie tylko zwycięstwo
Gospodarzem wieczoru był red. Adam Rozlach związany z Programem Pierwszym Polskiego Radia. Od lat śledzi i komentuje Konkurs Chopinowski. Także w ubiegłym roku w TVP Kultura prowadził studio konkursowe. Przyznał, że potrzebował czasu, żeby się przekonać do Martina Garcii Garcii.
– Zwrócił uwagę. To był pianista, który posiadł świetny warsztat pianistyczny. Gra nie stanowiła dla niego żadnego problemu. Natomiast nie zachwycił mnie od strony interpretacyjnej. Owszem jego gra miała walory, przechodził z etapu na etap, był ciekawy, interesujący i przede wszystkim bardzo wesoły. Kapitalny młody człowiek, który jest pełen radość, pełen dobrej woli, pełen zaufania do każdego. Również w tym co robi przy fortepianie. Chociażby tym zwrócił na siebie uwagę, ale czy takie zachowanie daje gwarancję zwycięstwa na Konkursie Chopinowskim? Moim zdaniem nie – powiedział.
A jednak pianista zakończył konkurs sukcesem. Adam Rozlach mówi, że jego zdaniem zadecydował o tym czwarty etap, finał.
– Kiedy z orkiestrą grał wymagany koncert f-moll. I ten koncert zagrał olśniewająco pięknie: to było liryczne, żywe, śpiewne, takie naprawdę chopinowskie. Oczywiście była w tym dyscyplina, był skupiony. To była taka gra, że po jej zakończeniu, w studiu konkursowym TVP Kultura powiedziałem, że po takiej grze on może nawet wygrać ten konkurs. I tu pojawiła się wiara, że on może bardzo daleko zajść. Taką grą na pewno wywindował się bardzo wysoko. Myśmy punktacji jurorów nie znali, ale jak się okazało zdobył trzecią nagrodę, a wbrew temu, co się mówi, że liczy się tylko zwycięstwo, to trzecie miejsce Martina Garcii Garcii jest pięknym jego zwycięstwem. I zasłużonym, bo nie dość, że świetnie gra na fortepianie, to także dał świadectwo swojej wrażliwości, liryzmu, chopinowskiego talentu – podkreślił.
„Muzyczny rollercoaster”
Jednak niewiele brakowało, a Martin Garcia Garcia nie zakwalifikowałby się do udziału w 18. Międzynarodowy Konkursie Pianistycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Kulisy obrad komisji zdradził w rozmowie z Radiem Kielce jeden z jurorów, prof. Wojciech Świtała.
– Teraz mogę to powiedzieć, to oczywiście nie jest wielką tajemnicą. Kwalifikacje zaczynaliśmy od nagrań wideo nadesłanych przez kandydatów, których wtedy było ponad 500. W tej naszej pierwszej selekcji pan Garcia znalazł się poza listą przyjętych. Natomiast muszę tu oddać honor prof. Piotrowi Palecznemu, który na naszym spotkaniu, kiedy mieliśmy zatwierdzić listę, zapytał, czy moglibyśmy jeszcze raz posłuchać tego pana, bo wydaje mi się, że to jest ciekawa osobowość. Posłuchaliśmy i stwierdziliśmy: a dlaczego nie? – wspomina.
Juror przyznaje jednak, że oceny jurorów były różne.
– Mieliśmy taką huśtawkę. Ja po pierwszym etapie byłem bardzo zadowolony, a potem niekoniecznie. Przyznam się, że to nie był mój faworyt, a dla innych stał się nim od drugiego etapu. Muzyka Chopina jest jednak tak pojemna, daje tak duże możliwości interpretacyjne i sposobu odbierania, że czasami ten ostateczny werdykt jest jakąś wypadkową poglądów tych wielu osób.
W tym przypadku to rzeczywiście był taki muzyczny rollercoaster, sytuacja się zmieniała z etapu na etap. Powinien nasz hiszpański, wspaniały artysta być szczęśliwy z takiego rozwoju sytuacji, bo poza niezwykłymi umiejętnościami, ale w dużym stopniu szczęście było decydujące – zauważył.
Festiwalowa środa
Środa w Busku-Zdroju jest kolejnym dniem festiwalowych emocji. Najważniejszym wydarzeniem będzie koncert, który o godz. 20.05 rozpocznie się w kolegiacie w Wiślicy. Zabrzmi „Wielka msza c-moll” Wolfganga Amadeusza Mozarta. Jej część będziemy dziś transmitować na antenie Radia Kielce.