Kompozycja z kluczem, czyli „Toccata C-dur” Roberta Schumana stała się kanwą noweli Antoniego Libery pod tym samym tytułem.
Pisarz, który ma wykształcenie muzyczne, przyznaje, że historia zawiera wiele wątków autobiograficznych.
– Nie należy jednak traktować jej jako opowieści o moje przygodzie, rzeczywiście jednak wcześnie spotkałem się z tą toccatą, najpierw w szkole muzycznej, a później w filharmonii w wykonaniu Richtera. To bardzo trudny utwór, z tego względu wielu pianistów w ogóle nie chce go wykonywać.
Toccata C-dur, to jeden z pierwszych utworów skomponowanych przez Schumanna. Mówi się, że powstał, aby doskonalić umiejętności techniczne pianisty. Jednocześnie – jak przypomina Antoni Libera – Robert Schumann był znawcą literatury, wychował się w domu o tradycjach literackich, więc wielu badaczy doszukuje się w jego utworach ukrytego przesłania.
– Jako jeden z nielicznych kompozytorów, choć Chopin też to częściowo robił, nadawał dziełom wewnętrzny sens, który odbiorca powinien odczytać. Akurat w Toccacie C-dur tego nie zrobił, ale mój profesor z konserwatorium muzycznego lubił się tych ukrytych znaczeń doszukiwać. To mi posłużyło jako punkt odbicia do odpowiedzi na pytanie, czy muzyka niesie ze sobą znaczenie semantyczne, czy to tylko przekaz dźwięków. Ja przez to stawiam pytanie, dlaczego kochamy muzykę, co nas w niej pociąga. Jednak na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi – mówi.
Antoni Libera wskazuje także na ostatni koncert smyczkowy Schumanna, jedyną taką kompozycję w jego dorobku, który powstał na krótko przed tym, jak autor postradał zmysły. Być może wkrótce ta historia znajdzie odzwierciedlenie w twórczości Libery.
Spotkanie z pisarzem odbyło się w ramach Festiwalu „Ucho Igielne”, Toccatę C-dur wykonał pianista z Akademii Muzycznej w Poznaniu Jakub Czerski. Swoją nowelę przeczytał sam autor.