Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu 2022 roku wzrosły rok do roku o 15,5 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem o 1,5 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny. To najwyższy wzrost cen od 1997 roku.
– Szczyt inflacji nastąpi w sierpniu w okolicach 16,5 proc. Na razie RPP nie będzie się zbierać, a więc nie będzie podnosiła stóp procentowych. Wydaje się, że będzie dokonywać audytu tego, co się wydarzyło, i tego, czy projekcje się spełniała. A więc na razie szczyt inflacji przed nam i potem inflacja będzie spadać – powiedział w Polsat News Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Jak dodał, we wrześniu, gdy Rada Polityki Pieniężnej zbierze się po wakacjach, niekoniecznie należy spodziewać się podwyżek stóp.
– Nie spodziewamy się podwyżek, bo gospodarka globalna zaczęła hamować. Mamy najgorszy kwartał w Chinach, nie tylko od czasu pandemii, ale także od kryzysu z lat 2008-2009 nie było tak złych odczytów z gospodarki chińskiej. USA jest w okresie spowolnienia, w strefie euro będziemy mieli podwyżki stóp w tym miesiącu. Widzimy, że globalna gospodarka wchodzi w etap hamowania i to będzie sprawiało, że NBP nie będzie musiał podnosić stóp procentowych, chyba że nas będzie zaskakiwać inflacja – powiedział Arak.
Analitycy PIE zwrócili uwagę, że w czerwcu najmocniej wzrosły ceny paliw i energii, szybko drożała także żywność.
– Wzrost cen jest jednak bardzo szeroki – ceny 70 proc. dóbr i usług rosną w tempie przekraczającym 5 proc. Dlatego inflacja bazowa wynosi obecnie 9,0 proc. – wskazali.
W ocenie Marcina Klucznika z PIE szczyt inflacji spodziewany jest w sierpniu – „wzrost cen sięgnie 16,5 proc.”. – Drożeć będzie żywność, a podwyżki sięgnąć mogą 20 proc. – ocenił.
Zdaniem eksperta prawdopodobnie będzie to jednak koniec wzrostu cen. Zwrócił uwagę, że indeks światowych cen żywności FAO wskazuje, iż ceny na rynkach globalnych się ustabilizowały.
– Dodatkowo w ciągu miesiąca pszenica staniała o prawie 25 proc. – dodał.
Jak wyjaśnił, zmiany te wpłyną na ceny żywności w Polsce w ciągu najbliższych trzech miesięcy.
– Wzrost cen dalej pozostanie jednak wysoki – niedobory nawozów oznaczają utrzymanie wysokich kosztów produkcji żywności – zaznaczył.
Analitycy PIE spodziewają się też powolnego spadku cen paliw.
– Dane e-petrol wskazują, że w ciągu miesiąca ceny benzyny Pb95 spadły o ponad 40 gr na litr. To efekt tańszej ropy naftowej – jej cena spadła o 20 dol. do 100 dol. za baryłkę – zaznaczył Klucznik. Słabe wyniki gospodarcze w USA i strefie euro dodatkowo obniżą ceny surowca – dodał.
Zdaniem analityka zagrożeniem jest wzrost cen energii elektrycznej w przyszłym roku.
– Europejskie ceny węgla w portach ARA wzrosły w ciągu roku o 270 proc. To efekt zwiększania importu przez państwa zastępujące rosyjski surowiec – Holandię, Niemcy czy Polskę – wyjaśnił.
Zwrócił uwagę, że Urząd Regulacji Energetyki (URE) zapowiedział dwucyfrową podwyżkę cen energii elektrycznej od przyszłego roku. Jak dodał, URE jesienią wprowadzi nowe taryfy na ogrzewanie. Skala podwyżek jest nieprzewidywalna – są one zatwierdzane osobno dla wielu spółek. – Niemniej wzrost cen będzie znaczący – stwierdził.
W opinii ekonomistów PIE wysoka inflacja będzie utrzymywać się przez resztę roku.
– Pod koniec roku inflacja spadnie do ok. 13,5 proc. W kolejnych latach czeka nas powolne schodzenie z podwyższonej inflacji – CPI będzie przekraczać 10 proc. przynajmniej do II kwartału przyszłego roku – przewidują.