Niełatwo jest odszukać pozostałości tego dworu. Budynek już nie istnieje, a osoby z nim związane nie żyją: zamordowane przez Niemców i przez polskie UB. Pozostał jednak wiekowy świadek historii, który warty jest odwiedzenia.
Dwór w Probołowicach, w gminie Złota, stał niedaleko od budynku dzisiejszej remizy OSP. Nie ma już po nim śladu. Jeden z ostatnich właścicieli dworu zginął, zamordowany przez Niemców w obozie koncentracyjnym. Majątkiem zawiadywał po nim Stanisław Tiede. Został jednak aresztowany przez UB w marcu 1945 roku i zamęczony w więzieniu w Kielcach.
Więcej szczęścia miał miejscowy drewniany kościołek. Został wybudowany w 1759 r. dzięki dotacjom Magdaleny i Jerzego Zagórskich. Od tego czasu w trudnych chwilach okoliczni mieszkańcy wznoszą tam modły do Matki Bożej Probołowskiej.
Nie bez znaczenia dla ocalenia świątyni jest też fakt, że miejscowość znajduje się na uboczu od głównych tras. Z drugiej jednak strony sprawia to, że nie zawsze docierają tu turyści.
Chcąc przybliżyć ciekawostki miejscowości, Radio Kielce zaprasza do wirtualnego spaceru po świątyni i do wysłuchania kolejnego odcinka słuchowiska: Wyprawa w nieznane, w którym bohaterem są właśnie Probołowice.