W pobliżu rezerwatu przyrody Miedzianka wkrótce może się rozpocząć wydobycie wapienia. Mieszkańcy miejscowości położonych w pobliżu obawiają się, że zakład zagrozi pobliskiemu rezerwatowi, a oni sami również będą odczuwać skutki górniczej działalności. Okazuje się, że Zakład Wydobywczy Nordkalk rzeczywiście zamierza wznowić wydobycie złoża „Ołowianka”, ale zapewnia, że ma wszystkie wymagane zgody.
Radny Dariusz Dudek z gminy Chęciny opisuje, że plany dotyczą reaktywacji wydobycia na wyrobisku, którego eksploatacja została przerwana w latach 70. XX wieku. Teren o powierzchni 50 ha jest położony na pograniczu gmin Piekoszów oraz Chęciny.
– Uruchomienie kopalni w tym miejscu zagraża rezerwatowi oraz okolicznym mieszkańcom. Obawiamy się, że środowisko naturalne zostanie zdewastowane. Mowa tu o zapyleniu, wstrząsach sejsmicznych, czy spadku wód gruntowych. Te problemy mogą dotknąć nawet kilka tysięcy żyjących w okolicy osób – przestrzega radny.
Na razie koncesja zezwalająca na wydobycie obejmuje wyłącznie część złoża położoną na obszarze gminy Piekoszów. Dariusz Dudek dodaje, że znajduje się ono tylko 350 m od zbocza góry Miedzianki.
– Nam przede wszystkim chodzi o zachowanie rezerwatu w nienaruszonym stanie, a także o warunki życia ludzi. Uruchomienie wydobycia w tym miejscu z pewnością pogorszy ich sytuację bytową. Przykładem może być miejscowość Bławatków, której mieszkańcy od dawna narzekają właśnie na zapylenie i hałas – mówi.
Mieszkańcy Miedzianki twierdzą, że rezerwat przestanie być atrakcją turystyczną dla mieszkańców regionu oraz turystów.
– Zarząd województwa przeznaczył 100 mln złotych na obejmujący pobliskie tereny Geopark Świętokrzyski, w tym 25 mln zł na rezerwat góra Miedzianka. Burmistrz naszej gminy chce tutaj zrobić centrum turystyczne. Jeśli powstanie w pobliżu kopalnia, a gmina nie będzie miała tytułu własności do tej ziemi, to nic z tego nie będzie, a unijne pieniądze przepadną – twierdzi Dariusz Dudek.
Wójt Piekoszowa Zbigniew Piątek przyznaje, że firma Nordkalk otrzymała niezbędną koncesję uprawniającą do eksploatacji złoża. Zakład obecnie prowadzi działania związane z wykupem gruntów znajdujących się bezpośrednio przy kopalni.
– Wydanie koncesji jest całkowicie niezależne od władz samorządu. By uruchomić wydobycie, kopalnia potrzebuje terenów należących do prywatnych właścicieli oraz wspólnoty leśnej Zajączków. Wiem, że rozmowy o ich nabyciu są ciągle prowadzone. Jednak cała procedura jest poza moim kompetencjami – stwierdza.
Wójt dodaje także, że zaktualizowane studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego określa tereny, na których występują złoża jako obszary górnicze, przeznaczone pod eksploatację.
Radny Dariusz Dudek twierdzi, że według badań oraz ocen wykonywanych kilka lat temu przez ekspertów, złoża wapieni zlokalizowane w dawnym wyrobisku „Ołowianka” mogą być warte ponad 4 mld zł i wystarczą na około 20 lat.
Spółka Nordkalk, w przesłanym do Radia Kielce oświadczeniu uspokaja, że eksploatacja południowej części złoża „Ołowianka” była już prowadzona w przeszłości, do lat 70. ubiegłego wieku i nie wpłynęła negatywnie na obszary chronione, znajdujące się w sąsiedztwie, czyli m.in. rezerwat „Góra Miedzianka”. Teraz Nordkalk uzyskał koncesję na wydobycie wapieni z centralnej i północnej części złoża. Jak piszą przedstawiciele spółki, obszar, na którym prowadzona jest działalność wydobywcza, znajduje się w granicach administracyjnych gminy Piekoszów i w całości zlokalizowany jest na gruntach, do których spółka ma tytuł prawny. Firma podkreśla, że decyzja jest prawomocna i została poprzedzona oceną oddziaływania na środowiska oraz wymogami w zakresie planowania przestrzennego.
„Wznowienie eksploatacji odbywa się w centralnej części złoża „Ołowianka-1”, w bezpiecznej odległości od Rezerwatu „Góra Miedzianka” oraz od najbliższej zabudowy mieszkalnej. Eksploatacja prowadzona jest tylko w warstwie suchej, przez co nie wpływa na aktualny stan wód podziemnych” – twierdzi spółka Nordkalk.