Policjanci i ratownicy medyczni apelują o niezostawianie w rozgrzanych samochodach dzieci i zwierząt. Wystarczy chwila, aby doszło do nieszczęścia.
Gdy temperatura na zewnątrz wynosi około 30 stopni Celsjusza, w ciągu kilkunastu minut ta w pojeździe może wynosić nawet 90 stopni. Równocześnie wzrasta także temperatura ciała dziecka, które tam przebywa.
– W konsekwencji może dojść do jego śmierci – przestrzega Rafał Maziejuk, ratownik medyczny.
– Jeżeli zauważymy zamknięty samochód, a w nim dziecko lub zwierzę, należy reagować – mówi młodszy aspirant Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
– Nasze działanie powinno być natychmiastowe. Nie należy jednak od razu wybijać szyby. Najpierw warto sprawdzić, czy drzwi są otwarte. Należy także poszukać rodziców lub opiekunów. Może ta osoba stoi obok i z kimś rozmawia – zauważa.
Jeżeli ich nie ma, drzwi są zamknięte, a dziecko nie reaguje na nasze wołanie, należy zadzwonić na numer 112 i poinformować o zdarzeniu.
W ostateczności, przed przybyciem służb należy wybić szybę i udzielić pomocy dziecku. Rafał Maziejuk, ratownik medyczny podkreśla, że w pierwszej kolejności należy sprawdzić czy poszkodowany oddycha.
– Jeżeli nie, należy rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową. W przypadku dziecka to pięć oddechów, 30 ucisków, dwa oddechy i tak do czasu przyjazdu ratowników – mówi.
Z kolei jeżeli dziecko jest przytomne, należy podać mu wodę i zaprowadzić do cienia lub chłodnego pomieszczenia.