Kieleccy radni zgodzili się podczas czwartkowej (21 lipca) sesji na sprzedaż działki przy ul. Monte Casino w Kielcach. Zgodnie z intencją władz miasta, sprzedaż gruntu ma pozwolić na uzyskanie dodatkowych pieniędzy, potrzebnych do realizacji budżetu miasta.
Podczas dyskusji część rajców wyrażała wątpliwości, że władze Kielc zbyt łatwo wystawiają na sprzedaż majątek miasta, pozbywając się wartościowych nieruchomości. Działka ma powierzchnię niemal 8 tys. metrów kwadratowych. Teren ten nie jest objęty planem zagospodarowania przestrzennego.
– Nie jestem zwolenniczką rozprzedawania majątku – mówiła radna Koalicji Obywatelskiej Monika Kowalczyk, która mimo wszystko oddała głos „za” sprzedażą wspomnianej działki.
– Uważam jednak, że są działki i nieruchomości, które powinny faktycznie zostać sprzedane. Akurat w tym przypadku podjęta została słuszna decyzja. Grunt znajduje się na obrzeżach miasta. Nie ma tam infrastruktury. Myślę, że ktoś kto kupi tę działkę z pełną świadomością niskiego uzbrojenia tego terenu, rozpocznie proces, który w przyszłości zaowocuje rozwojem tej części miasta – mówi.
Przeciwnego zdania jest rady Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości, który uważa, że grunt przy ul. Monte Casino, jaki wiele innych nieruchomości na terenie miasta, jest niezwykle atrakcyjny.
– W ostatnim czasie da się zauważyć niekorzystną tendencję, która ma na celu uzyskanie znacznych kwot. Dlatego sprzedaje się atrakcyjne tereny w Kielcach. Uzyskane w ten sposób pieniądze nie przyczynią się do powstania niczego konstruktywnego. Mam na myśli uzbrajanie terenów inwestycyjnych, czy też zakup działek, które mogą zostać wykorzystane pod działalność gospodarczą – podkreśla.
– Nie chodzi o to, żeby sprzedać grunt i o nim zapomnieć. Jeżeli coś sprzedajemy, to wykorzystajmy te pieniądze maksymalnie z pożytkiem dla kielczan. W innym wypadku nasze miasto tylko ubożeje. Potrzebna jest koncepcja i plan gospodarowania majątkiem miasta. Inwestujmy pozyskane w ten sposób pieniądze, a nie przejadajmy – dodaje Piotr Kisiel.
Za projektem uchwały zagłosowało 15 radnych. Głos przeciw oddało sześć osób – Piotr Kisiel, Marcin Stępniewski i Monika Słoniewska z klubu PiS, a także Kamil Suchański z klubu BiN, Anna Myślińska z klubu KO oraz Bożena Sieczka, radna lewicy. W głosowaniu nie brały udział dwie osoby: Karol Wilczyński z KO oraz Katarzyna Suchańska – BiN.