Miłośnicy quadów zniszczyli siedlisko rzadkiego ślimaka w Umianowicach. Tzw. zatoczek łamliwy to ślimak zagrożony wyginięciem i objęty ścisłą ochroną gatunkową. Nad zwiększeniem jego populacji w rozlewiskach Nidy pracuje Zespół Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych.
Przez niemal dwa lata zatoczek był hodowany, a następnie rozmnażany w specjalnych kontenerach w Krzyżanowicach. Następnie, w ramach projektu utworzono dla niego specjalne siedlisko. Wykopany został staw, który w lipcu tego roku zasiedlili nowi mieszkańcy – zatoczki łamliwe.
– Niestety, użytkownicy quadów rozjechali stawik wzdłuż i wszerz – ubolewa Wojciech Sołtysiak z Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parkach Krajobrazowych. – Na podstawie zdjęć, które udało nam się wykonać najprawdopodobniej dwa dni po zdarzeniu, jesteśmy w stanie stwierdzić, że falowanie wody spowodowane jazdą quadów było bardzo duże. Widać to po śladach na brzegu. Powstała fala wyrzuciła dryfujące zwierzęta na brzeg. W konsekwencji spora część populacji zatoczka łamliwego niestety zginęła – mówi.
Niepozorny ślimak ma przywrócić dawny charakter delty Nidy.
– To jeden z najmniejszych ślimaków wodnych. Ma do 8 mm. Żywi się glonami i rozkładającymi się tkankami roślin – mówi z kolei Dariusz Wiech z Zespołu Parków. – Jest tylko kilka miejsc na rzece Nidzie, gdzie to zwierzę występuje. Sama nazwa tego ślimaka, zatoczek łamliwy, wskazuje na to, że jego skorupka jest krucha, delikatna. Gdyby nie nasze prace, to za kilka lat mogłoby się okazać, że zatoczków łamliwych mogło by już w ogóle nie być – podkreśla.
Sprawa zostanie zgłoszona do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach, która ma się zająć ustaleniem powstałych szkód. Zapewne trafi też do organów ścigania. Sprawcy grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.