120 ochotników – terytorialsów i studentów z Legii Akademickiej złożyło w sobotę przysięgę wojskową. Uroczystość odbyła się na stadionie lekkoatletycznym Politechniki Świętokrzyskiej. Program Legii Akademickiej pozwala jeszcze na studiach przejść przeszkolenie wojskowe, co umożliwia karierę zawodową w siłach zbrojnych.
Profesor Zbigniew Koruba, rektor uczelni wyraził radość, że wśród studentów Politechniki Świętokrzyskiej jest duże zainteresowanie służbą wojskową.
– Jeśli tylko mam okazję, to do niej zachęcam. Jestem gorącym zwolennikiem Legii Akademickiej dlatego, że u jej podstaw jest obrona naszej ojczyzny, granic naszego państwa. Ci studenci, ale i pracownicy naukowi, którzy się w tę służbę angażują, spełniają patriotyczny obowiązek. Dzisiejsza uroczystość jest podkreśleniem rangi ich czynu. Ja też sobie dziś przypominam, jak składałem przysięgę po odbyciu rocznej służby wojskowej, po skończeniu studiów – powiedział rektor.
Piąta edycja Legii Akademickiej dobiegła końca, ale jak podkreślił ppor. Daniel Woś, rzecznik prasowy 10. Świętokrzyskiej Brygady Obrony Terytorialnej, po raz pierwszy właśnie jego formacja szkoliła studentów w praktycznej części modułu podstawowego.
– W oparciu o nasze obiekty szkoleniowe, o naszych instruktorów, od 3 lipca, prawie 30 studentów realizuje moduł podstawowy. Dziś go kończą, a od jutra 24 z nich rozpocznie kolejny moduł – podoficerski. To szkolenie też będzie realizowała nasza brygada – zaznaczył ppor. Daniel Woś.
Jarosław Rusiecki, senator Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że jest pełen uznania dla młodych ludzi, którzy podjęli decyzję i konsekwentnie zdobywają nowe, cenne umiejętności.
– Nie tylko chodzi o to, żeby być dobrym żołnierzem Wojska Polskiego, ale też, żeby te umiejętności, które zostały nabyte podczas szkolenia, wykorzystać w życiu codziennym, zawodowym. Gratuluję żołnierzom, gratuluję im bliskim – podkreślił parlamentarzysta.
Dodał, że żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej pokazali, jak ważną stanowią siłę i wsparcie dla naszego kraju w kryzysowych sytuacjach.
– Nie mówię tu o agresji Rosji na Ukrainie, ale o tych działaniach, które przeszliśmy w Polsce: pandemii COVID-19, ochronie granicy polsko-białoruskiej, czy też pomocy w sytuacji klęsk żywiołowych. A poza tym są to młodzi, ale też i dojrzali ludzie, którzy swoimi umiejętnościami ubogacają Wojska Obrony Terytorialnej – mówił.
Senator Jarosław Rusiecki odczytał list od Mariusza Błaszczaka – ministra obrony narodowej, z kolei świętokrzyski kurator oświaty Kazimierz Mądzik przeczytał pismo, które na to święto przygotował Przemysław Czarnek – minister edukacji i nauki.
– Powszechnego obowiązku obrony ojczyzny nie da się inaczej zrealizować, niż przez wspólne działania rządzących i społeczeństwa. Dzisiejsza przysięga to przykład wkładu społeczeństwa – powiedział Krzysztof Słoń, senator Prawa i Sprawiedliwości.
– Do wojska wstępują synowie i córki naszej ojczyzny. Rząd robi wszystko, aby nasze pokolenie, ani żadne następne, nie doświadczyło pożogi wojny. Dlatego te nasze starania o budowę silnych sojuszy, żeby przeznaczać na obronność naszej ojczyzny realne środki, żeby uzupełniać naszą armię o najnowocześniejszy sprzęt, najnowocześniejszą broń defensywną. Ale niezbędne jest też to, by w tej armii byli młodzi Polacy, świadomi tego jaki obowiązek na nich ciąży, aby rozwijali swoje umiejętności i hart ducha – stwierdził Krzysztof Słoń.
Renata Janik, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego gratulowała młodym ludziom składającym przysięgę.
– Drodzy żołnierze, od dziś będziecie w gotowości, aby wspierać społeczności lokalne, a także bronić obywateli naszego kraju. Za wasze podjęte decyzje i wasz trud serdecznie wam dziękuję, jesteśmy z was dumni – zwróciła się do ślubujących.
W gronie składających przysięgę był Dawid Bilski ze Starachowic. Po zakończeniu uroczystości nie krył wzruszenia. Przyznał, że chciał być żołnierzem.
– Oni zawsze mi imponowali, chciałem spróbować swoich sił, chciałem stać na granicy i godnie reprezentować Wojsko Polskie, i udało się – cieszył się.
Z kolei Filip Ożóg tak mówił o swoich pobudkach: – Żeby służyć ojczyźnie, ale też dla siebie, żeby sprawdzić czy podołam – mówił.