Kieleckie uczelnie są coraz częściej wybierane przez studentów z zagranicy. Z powodu wojny na Ukrainie, liczba chętnych zza naszej wschodniej granicy spadła, ale za to zwiększyła się grupa kandydatów z Afryki.
Profesor Stanisław Głuszek, rektor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego informuje, że po zakończeniu pierwszej tury rekrutacji, w systemie naboru zarejestrowało się około 300 osób spoza Polski.
– Kraje pochodzenia to od Afganistanu poprzez Norwegię, Jemen, Kanadę, Kongo, Malezję, Maroko, Chiny. Tak więc, mamy kandydatów z wielu krajów. Myślę, że liczba zarejestrowanych wzrośnie, bo nabór odbywa się jeszcze na anglojęzycznej medycynie – informuje rektor UJK.
Zagraniczni kandydaci wybierają najczęściej kierunki prowadzone w języku angielskim. Uniwersytet ma takich sześć. Oprócz wspomnianej medycyny, to między innymi visual arts oraz data engineering, czyli sztuki wizualne i inżynieria danych.
Anglojęzyczne kierunki ma również Politechnika Świętokrzyska. Tam też duża liczba kandydatów pochodzi z Afryki. Profesor Artur Maciąg, prorektor do spraw studenckich i dydaktyki mówi, że chcą oni studiować przede wszystkim informatykę oraz mechanikę i budowę maszyn.
– Obserwujemy też ogromny postęp w stosunku do ubiegłego roku. Mamy zgłoszonych 350 kandydatów z zagranicy, 100 z nich to osoby z Ukrainy. Największym problemem są niestety wizy – tłumaczy profesor Artur Maciąg.
Władze obu kieleckich uczelni liczą, że liczba zagranicznych kandydatów się zwiększy. UJK niedawno uruchomił rekrutację uzupełniającą, a Politechnika Świętokrzyska prowadzi nabór dodatkowy, który potrwa do połowy września.