Hiszpański wykonawca, odpowiedzialny za wdrożenie w Kielcach Inteligentnego Systemu Transportowego, kolejny raz zwleka z przesłaniem dokumentów, które potwierdzą, że niezależne od firmy trudności, spowodowały niewywiązanie się z terminu umowy.
Wykonawca miał zakończyć inwestycję do sierpnia tego roku, jednak w maju złożył wniosek o przedłużenie terminu. W dokumencie nie określił jednak, jak dużo czasu potrzebuje.
W uzasadnieniu napisano, że powodem opóźnień miała być nieobecność pracowników, którzy chorowali na COVID-19. Jak informuje Andrzej Cichoń, inżynier kontraktu, wykonawca niedawno przesłał dodatkowe dokumenty, jednak nie spełniały one wymaganych kryteriów.
– Firma zawarła informację, że miała problemy z dostawami materiałów i absencją pracowników podczas pandemii koronawirusa, ale potrzebujemy więcej szczegółów, by zaakceptować bądź odrzucić postulaty wykonawcy. Jesteśmy zobligowani ustawą, że takie opóźnienia mają być wyliczone dokładnie, co do dnia, a my mogliśmy zapoznać się tylko z metodologią liczenia, bez żadnych konkretnych dat. Dlatego poprosiliśmy wykonawcę, by dosłał nam potrzebne informację, które są dla nas kluczowe – wyjaśnia inżynier.
Andrzej Cichoń dodaje, że jeśli wykonawca nie uzupełni wniosku lub nie zostanie on zaakceptowany, można rozpocząć naliczanie kar umownych. Inwestycja jest w 85 proc. współfinansowana z unijnych dotacji, jednak jeśli miasto nie zdąży z realizacją do 2023 r. dofinansowanie może być zagrożone.